- Mamy uzasadnione podejrzenia, że mogło dojść do fałszowania podpisów podczas wyborów do rady nadzorczej - mówi Katarzyna Pietrzycka, szefowa Prokuratury Rejonowej Białystok - Północ.
Chodzi o przeprowadzane w zeszłym miesiącu walne zgromadzenia w Białystockiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Część mieszkańców doszła wtedy do wniosku, że odbywające się na nim wybory do rady nadzorczej zostały sfałszowane. Ktoś miał podrobić podpisy na liście i wydać więcej mandatów niż kart do głosowania. Spółdzielcy złożyli w tej sprawie pismo do prokuratury.
Mieszkańcy podejrzewali też, że część głosów było kupowana. Za 100 złotych pracownicy spółdzielni mieli skreślać na karcie odpowiednie osoby.
Jednak w tym przypadku nie będzie wszczęte postępowanie. Zdaniem prokuratury wyborów do rady nadzorczej nie można porównać np. do tych prezydenckich. Ranga spółdzielczych jest zbyt mała, by można było za przestępstwo uznać kupowanie głosów.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?