[galeria_glowna]
Sala gimnastyczna w IV Liceum Ogólnokształcącym przy ul. Zwierzynieckiej była we wtorek wypełniona po brzegi. Kilkaset młodych ludzi przyszło tu dla jednego człowieka - prof. Władysława Bartoszewskiego, który po raz pierwszy odwiedził białostocką szkołę.
To blisko 90-letni historyk, więzień Auschwitz, żołnierz AK, działacz Polskiego Państwa Podziemnego, a teraz sekretarz stanu w rządzie Donalda Tuska. - Spotkanie z takim człowiekiem to niesamowite przeżycie. Profesor Bartoszewski potrafi łączyć historię z wartościami, które są nam w życiu bardzo potrzebne - mówi Agnieszka Abramowicz, uczennica IV LO.
Młodzi nie zawiedli się. Profesor opowiadał licealistom o swoim życiu, o relacjach międzyludzkich i podstawowych życiowych wartościach.
- Miałem 18 lat, kiedy brutalny akt wojny przerwał nasze plany, marzenia. Kiedy przeżywałem kryzys wiary, spotkałem mądrego spowiednika. Zacząłem go pytać, dlaczego Bóg dopuszcza do takich rzeczy. Ja ocalałem, ale tam giną ojcowie rodzin. Ja nie wiem, dlaczego tak się dzieje. Jestem tylko człowiekiem - usłyszałem od księdza. Ale wierzymy, że istnieje jakiś Boży plan, który założył, że ty ocalałeś. Zastanów się po co. Może po to, żebyś mówił prawdę, dawał świadectwo - wspomina prof. Władysław Bartoszewski.
Przypominał młodzieży, że człowieka nie można oceniać na podstawie pochodzenia czy religii. W czasach komunistycznych na więzienie skazał go wykształcony przed wojną Polak. Bronił adwokat pochodzenia żydowskiego Zygmunt Gross. - W każdym pokoleniu są różni ludzie - podkreślał gość IV LO.
Na koniec dał młodym prostą radę: jeżeli nie wiesz co powiedzieć, mów prawdę.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?