Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prof. Waldemar J. Dziak: Korea Północna jest zagadką dla służb wywiadowczych

Marta Gawina
Prof. Waldemar J. Dziak
Prof. Waldemar J. Dziak
Korea Północna jest obecnie największą zagadką, największym wyzwaniem dla służb wywiadowczych całego świata, a szczególnie dla Chin, Japonii, Korei Południowej, Rosji, USA. Nikt nie zagwarantuje, że nie przekaże posiadanej technologii atomowej organizacjom terrorystycznym.

Pokaz siły, czy faktyczna groźba wojny. W co gra Kim Dzong Un?
Prof. Waldemar J. Dziak, kierownik Zakładu Azji i Pacyfiku Instytutu Stosunków Politycznych PAN:
Wojny nie będzie. Od 40 lat zajmuję się Koreą Północną, byłem tam nie raz. Przywódcy tego kraju zachowują się irracjonalnie. Ale w 70 procentach, bo w 30 procentach są racjonalni, tam gdzie idzie o bezpieczeństwo rządzącej elity. Oni wiedzą, że rozpętanie wojny to koniec reżimu i zniknięcie Koreańskie Republiki Ludowo-Demokratycznej. Co to tego nie mam żadnych złudzeń. Bo nie byłaby to wojna tylko dwóch państw koreańskich. Do konfliktu włączyłyby się też Stany Zjednoczone i Japonia.

To dlaczego od dwóch miesięcy Kim Dzong Un grozi wojną?

- Są ważne powody wewnętrzne i zewnętrzne, które zmuszają przywódców północnokoreańskich do takiego zachowania. Na czele państwa stoi młody przywódca. To zaledwie 30-letni, najmłodszy, a nie pierworodny syn Kim Dzong Ila - Kim Dzong Un. Ten człowiek ubrany został we wszystkie możliwe zaszczyty, tytuły, funkcje, stanowiska, jakie piastowali jego ojciec i dziadek. Posiada ogromną władzę. W przeciwieństwie do ojca i dziadka nie ma jednak doświadczenia politycznego jako przywódca, ani doświadczenia wojskowego, co w takim kraju jak Korea Północna jest niesłychanie ważne. Kim Dzong Un nie może poszczycić się sukcesami dyplomatycznymi i wojennymi. A przecież najważniejszą strukturą władzy w tym państwie jest armia.

Więc to dla armii jest ten pokaz siły?

- Tak. Kim Dzong Un ma gdzieś społeczeństwo, bo to nie jest państwo demokratyczne, gdzie trzeba zabiegać o sympatię obywateli. On zabiega o potężną grupę aparatu władzy, czyli armię. Pamiętajmy, że mamy tam setki generałów, marszałków, pułkowników. Oni mieli wątpliwości, czy nowy przywódca da sobie radę w razie zagrożenia, wojny. Dlatego to napinanie muskuł i budowanie napięcia ma pokazać, że jest to przywódca z krwi i kości tak samo odważny, silny, zuchwały jak jego dziadek i ojciec. Nieprzypadkowo, cała konfrontacja opiera się na wizerunku Kim Dzong Una. Codziennie jest w telewizji: jak jedzie łodzią na niedostępną wyspę, jak obserwuje ćwiczenia, jak formułuje najbardziej bończuczne oświadczenia.

Czy równie istotne są powody zewnętrzne tego konfliktu?

- Są bardzo poważne. Po ostatnich testach rakietowych i atomowych Rada Bezpieczeństwa ONZ przyjęła już czwartą rezolucję wobec Korei Północnej. Podjęła też sankcje, trochę symboliczne, ale jednak, wobec Korei. Chodzi o zatrzymanie napływu luksusowych towarów do tego kraju. Pamiętajmy, że Kim Dzong Un nie sprowadza ich dla siebie. Jachty dalekomorskie, piękne samochody, eleganckie meble, broń myśliwska rozdaje elitom w prezencie, korumpując je w ten sposób. Sankcje więc uderzają w jedno z narzędzi kierowania ludźmi.

Pojawiają się opinie, że Kim Dzong Un jest szaleńcem. Co Pan na to?

- Nie, zdecydowanie nie. Ale pytania o stan jego zdrowia psychicznego są o tyle ciekawe, że jest to jedyny w świecie przywódca, o którym nie wiemy, kiedy się urodził. Mniej więcej wiemy jakie pełni funkcje, choć oficjalnej informacji nie ma. Jednak, gdy zapytamy o odznaczenia - cisza, gdy zapytamy, czy jest członkiem parlamentu - wszystko wskazuje na to, że jest - też potwierdzenia nie uzyskamy. Jest to robione specjalne, aby uczynić jego postać bardziej tajemniczą.

Były jednak próby ocieplenia wizerunku Kim Dzong Una. Spotkał się on z amerykańskim koszykarzem, pojawiła się u jego boku nawet kobieta.

- Kim Dzong Un wprowadził kilka nowinek obyczajowych, które przez młodych ludzi zostały przyjęte bardzo pozytywnie. Jednak przez skostniałą skorupę biurokratyczną były niemile widziane. Kim Dzong Un podjął decyzję, że kobiety mogą jeździć na rowerze, wcześniej miały zakaz. Dlaczego? Bo kobieta na rowerze wygląda nieestetycznie. Kiedy młody przywódca postanowił znieść ten zakaz, ucieszyły się szczególnie kobiety w stolicy, taką mam informację stamtąd. Mogły rowerem odwozić swoje dzieci do żłobków i przedszkoli, robić zakupy. Niestety, opór był tak duży, że się z tego wycofano.

Pamiętamy, jak żona Kim Dzong Una pojawiła się ze słynną torebką. Zastanawiano się, czy to chińska podróbka. Tu jednak chodziło o coś innego. Kim Ir Sen w latach 60. zakazał kobietom noszenia torebek, ponieważ torebka została uznana za cios w kolektywistyczną wizję państwa i lansowanie kapitalistycznego życia. Zakaz noszenia torebek cofnięto, ale nie do końca. Mamy też sygnały, że chciano wprowadzić 30 modelowych fryzur dla dziewcząt. Ostało się 18. To i tak wielki sukces, bo dotychczas były trzy.

Wciąż bardzo mało wiemy o Korei Północnej.

- Badanie rzeczywistości północnokoreańskiej przypomina badanie góry lodowej. 10 procent góry lodowej jest na powierzchni i my tylko tę powierzchnię badamy. 90 procent znajduje się w morzu milczenia. Korea Północna jest największą zagadką, największym wyzwaniem dla służb wywiadowczych całego świata, a szczególnie dla Chin, Japonii, Korei Południowej, Rosji, USA. Nie ma wglądu w to co myślą, co chcą zrobić, jaką mają wizję świata jej przywódcy. My możemy badać tylko pewne poszlaki.

Z jednej strony docierają do nas informacje o obozach koncentracyjnych, z drugiej możemy podziwiać piękne ujęcia z Korei Północnej. Nowoczesne wieżowce, zieleń, dzieci jeżdżące na rolkach. Takie widoki niedawno pokazywała telewizja.

- Nie dajmy się zwieść. Te zdjęcia pochodzą tylko z jednego miejsca i jednego miasta. To Pjongjang - stolica kraju, która jest miastem stworzonym na pokaz. Mogą tu żyć tylko ludzie zakwalifikowani do klasy uprzywilejowanej. Tam pani spotka uśmiechnięte dzieci, baseny, radosną młodzież, która śpiewa, uczy się.

Jaką Koreę Pan widział?

- Taką, jaką mi pokazywano, czyli oficjalną. Jednak wiemy, jak wygląda ta Korea poza stolicą. Czasami mówi się, że Pjongjang to państwo w państwie, w odróżnieniu od innych miejscowości, gdzie panuje bieda, nędza, gdzie ludzie myślą tylko o tym, jak przeżyć. W Korei Północnej może nie ma głodu, ale jest permanentne niedożywienie. Uczeni obserwują, że młodzież południowokoreańska jest o wiele centymetrów wyższa od swoich rówieśników z północy. Bo ci żyją w niedożywieniu, bez białka, bez mięsa, bez mleka.

Kiedy się tego słucha, nasuwa się tylko jedno pytanie: dlaczego świat na to pozwala?

- Ameryka, Korea Południowa i Japonia stoją dziś przed dylematem: czy stawać do konfrontacji z reżimem nieobliczalnym, nieludzkim, kiedy jeszcze jego program atomowy i rakietowy jest w powijakach, czy przyjąć to wyzwanie za 10 lat, kiedy Korea Północna będzie prawdziwą potęgą atomową. Dlatego ten problem trzeba rozwiązać. Najgorszą sytuacją byłoby uspokojenie. Kim Dzong Un stwierdzi, że chce rozmawiać z Południem, a Północ w tym czasie będzie spokojnie pracować nad swoim programem atomowo-rakietowym. Przy okazji nie zapominajmy o powiązaniach Korei Północnej z takimi państwami jak Pakistan, Syria, czy Iran, który stanowi zagrożenie dla Europy.

Pojawiają się opinie, że Koreę Północną mogą uspokoić Chiny.

- To nie jest taka jasna sprawa. Chiny są największym sponsorem pomocy ekonomicznej, finansowej, żywnościowej i humanitarnej Północnej Korei. A także jej największym sojusznikiem politycznym. Jednak kraj Kim Dzong Una może wymówić posłuszeństwo Chinom i związać się na przykład z Rosją. Korea może zrobić wszystko, nawet rozpocząć nową politykę z południowymi sąsiadami.

Jakie jest więc rozwiązanie tej trudnej sytuacji?

- Nie ma dobrego rozwiązania. Wojna jest zawsze złem. Od 15 lat toczą się rozmowy i efektów nie ma. Skoro dyplomacja, polityka i rozmowy, groźby, sankcje nic nie dają to co pozostaje? Jednak to nie jest normalne państwo. Przywódcy północnokoreańscy są racjonalni w 30 procentach. Nikt nie zagwarantuje, że nie przekażą technologii atomowej organizacjom terrorystycznym. Dlatego rozwiązanie problemu północnokoreańskiego jest ważne dla całego świata.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny