Mowa o chodniku z holu urzędu wojewódzkiego w Białymstoku. Podczas protestu rolników w listopadzie ub. roku Marian Zagórny wylał na niego gnojowice. Od blisko roku związkowiec staje przed sądem za zniszczenie mienia - 10-letnich dywaników. Biegły je wycenił - na 160 zł. Ekspert podtrzymał w poniedziałek swoją opinię. Przyznał, że dywaników na oczy nie widział.
- Wyceny dokonałem w oparciu o akta sprawy i takie było zlecenie z policji. Zawierały niezbędne dane jak rodzaj, wymiary, producenta - uzasadniał biegły.
Wygląda na to, że dywaniki są już na wysypisku. Przesłuchani wczoraj policyjni technicy tłumaczyli, że nie było powodu, by zabezpieczyć chodnik, sprzątaczka zaś, że śmierdział tak, że wyniosła go na dziedziniec. Tu ślad się urywa.
Zdaniem Zagórnego bez dowodu, nie ma przestępstwa i już domaga się uniewinnienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?