Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Prezydent Bronisław Komorowski. Jak będzie postrzegany i co go czeka.

Marta Gawina
Bronisław Komorowski, prezydent RP
Bronisław Komorowski, prezydent RP Fot. Wojciech Oksztol
Gorszy scenariusz zakłada, że pan prezydent stanie się zakładnikiem zwolenników Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Że będzie prezydentem nijakim, słabym, który próbuje wszystkim dogodzić - mówi prof. Małgorzata Kowalska, filozof z Uniwersytetu w Białymstoku.

Bronisław Komorowski został zaprzysiężony na prezydenta Polski. Czy ta prezydentura rozpoczyna się od krzyża przed Pałacem Prezydenckim?

Prof. Małgorzata Kowalska: W sensie wydarzenia medialnego istotnie tak się zaczyna, chociaż w tej sprawie tylko z pozoru chodzi o krzyż. Mam nadzieję, że nie będzie to sprawa, która w istotny sposób zaciąży na tej prezydenturze. W końcu akcja tak zwanej obrony krzyża to incydentalne wydarzenie, wyraźnie podkręcane przez pewne środowiska polityczne. Byłoby bardzo niedobrze, gdyby prezydent dał się zaszantażować tym wszystkim fanatycznym i silnie upolitycznionym grupom

Co powinien zrobić Bronisław Komorowski, żeby uspokoić sytuację?

- Pragmatyka nakazuje jakiegoś rodzaju gest, na przykład obietnicę wybudowania tablicy, w której będzie też element krzyża. Natomiast prezydent nie powinien ulegać żądaniom, że krzyż ma stać jeszcze rok, że dopóki nie powstanie pomnik, to ludzie będą pilnowali tego miejsca. To są żądania i zachowania sprzeczne z demokracją. Prezydent nie powinien się przed tym uginać. Podwórze Pałacu Prezydenckiego nie może być miejscem wiecznego czczenia pamięci prezydenta Kaczyńskiego. Bo to de facto nie jest obrona pamięci wszystkich ofiar, tylko wyraźnie miejsce, w którym zbierają się zwolennicy Jarosława Kaczyńskiego i świętej pamięci Lecha Kaczyńskiego

Jakim prezydentem będzie Bronisław Komorowski?

- Tego nie wiem. Mogę powiedzieć, jaki mógłby być optymalnie i w najgorszym scenariuszu. W tym pierwszym - prezydentem niezależnym. Czyli nie tylko wykonawcą dyrektyw rządu i Platformy Obywatelskiej. Nie znaczy to jednak, że powinien ulegać wszystkim zachciankom opozycji. Powinien starać się być prezydentem tej części elektoratu, która ma wobec niego oczekiwania bardziej liberalne, niż nawet dotychczasowa polityka PO. Mam nadzieję, że Bronisław Komorowski wyciągnie z tego wnioski i nie zabraknie mu siły ducha, siły woli. Bo ten gorszy scenariusz zakłada, że pan prezydent stanie się zakładnikiem zwolenników Jarosława Kaczyńskiego i PiS. Że będzie prezydentem nijakim, słabym, który próbuje wszystkim dogodzić, a w istocie nie zadowala nikogo. Bo nie przekona do siebie swoich dzisiejszych radykalnych przeciwników, choćby dostawił jeszcze kilka krzyży na pałacowym dziedzińcu. Natomiast łatwo może do siebie zrazić tych, którzy mieli wobec niego inne oczekiwania. Dosyć realistyczna jest też niestety wizja, że będzie trochę figurantem, czyli prezydentem pasywnym wobec oczekiwań rządu.

Ten zarzut najczęściej pojawiał się w kampanii wyborczej. Przeciwnicy Bronisława Komorowskiego mówili wprost, że to polityk, który będzie tylko wykonywał polecenia premiera Donalda Tuska.

- Istnieje oczywiście taka obawa, zwłaszcza, że Donald Tusk jest politykiem bardziej charyzmatycznym. Ale ja się nie znam na wewnętrznych układach w PO. Wnosząc z pewnych przesłanek, Bronisław Komorowski nie jest politykiem niedoświadczonym, wręcz przeciwnie. Nie jest też politykiem pozbawionym własnej wizji. Mam wrażenie, że nie jest ściśle związany z frakcją konserwatywną w Platformie, że stać go na niezależność przynajmniej wobec części swojej formacji. To by świadczyło o tym, że ma pewną własną koncepcję określonych spraw. Przykładem są nominacje do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji.

Elekcja prezydencka wyraźnie podzieliła wyborczą mapę Polski. Czy Bronisław Komorowski będzie prezydentem wszystkich Polaków?

- Prezydent powinien być prezydentem wszystkich, a nie określonej opcji. Natomiast prawda jest taka, że mamy w tej chwili, nie z winy Bronisława Komorowskiego, bardzo zaogniony konflikt ideologiczny. W tym konflikcie między, roboczo mówiąc, Polską nacjonalistyczną a liberalną prezydent musi zajmować jasne stanowisko. To nie jest sytuacja, w której zawsze można dokonać rozsądnego kompromisu. Oczywiście są potrzebne negocjacje społeczne, gesty pod adresem rozmaitych warstw społeczeństwa i opcji politycznych. Jednak w przypadku podejmowania decyzji politycznie znaczących, prezydent musi reprezentować jasne stanowisko, a nie wszystkie na raz, czyli żadnego. Pokusa dogadzania wszystkim może być niebezpieczna

Zgadza się Pani z tezą, że Bronisław Komorowski wygrał tylko dlatego, że sporo wyborców głosowało przeciwko Jarosławowi Kaczyńskiemu?

- Absolutnie się z tym zgadzam. I dlatego właśnie sądzę, że chęć zjednania sobie wyborców Jarosława Kaczyńskiego jest skazana na porażkę. Natomiast grupę ludzi, którzy głosowali na niego tylko dlatego, że nie jest Jarosławem Kaczyńskim, może do siebie zrazić. Sytuacja prezydenta jest dyskomfortowa, ale powinien on realistycznie oceniać sytuację i powody, dla których został wybrany na urząd prezydenta przez większość głosujących Polaków

Wizerunek prezydenta może ocieplić jego żona. Tak było w przypadku Aleksandra Kwaśniewskiego, Lecha Kaczyńskiego. Jaką pierwszą damą będzie Anna Komorowska?

- Wnosząc z zewnętrznych przesłanek, reprezentuje ona szalenie tradycyjny i trochę anachroniczny wizerunek pani domu, matki, czułej, opiekuńczej, rodzinnej. Ale skądinąd, choćby na podstawie wywiadów z Anną Komorowską, można odnieść wrażenie, że jest to osoba bardzo energiczna, mająca własne poglądy na pewne sprawy. Daj Boże odnajdzie się w jakiejś działalności społeczno-charytatywnej. Będzie się zajmowała dziećmi albo rodzinami wielodzietnymi i może się okazać bardzo sprawna w tym działaniu. Na pewno Anna Komorowska jest osobą sympatyczną.

To może ona przyciągnie na stronę męża jego przeciwników?

- Nie sądzę, by w obliczu tego konfliktu ideologicznego jej osoba mogła zaważyć na sposobie postrzegania prezydentury Bronisława Komorowskiego. To, że pan prezydent jest ojcem wielodzietnej rodziny, opartej na tradycyjnym modelu, było wiadomo od dawna. To nie przeszkadzało jego najbardziej fanatycznym przeciwnikom porównywać prezydenta z szatanem.

Głównym zadaniem głowy państwa jest reprezentowanie naszego kraju za granicą. Jak tu może być postrzegany nowy prezydent Polski?

- Generalnie na świecie wynik wyborów w Polsce został przyjęty z ulgą. Na zachodzie Europy, jak i w Rosji pewien niepokój budził szczególnego rodzaju patriotyzm w stylu PiS. Do czasu kontrowersyjnych decyzji Bronisław Komorowski będzie postrzegany tak jak teraz: jako polityk spokojny, przewidywalny, pozbawiony jednak specjalnego autorytetu. W związku z tym raczej nie będzie traktowany jako ważna figura, zwłaszcza, że on niespecjalnie spełnia kryteria polityka międzynarodowego. Słaba znajomość języków, słabe doświadczenie w tej materii. Zapewne lepiej byłoby mieć prezydenta obdarzonego silniejszą osobowością i precyzyjną wizją polityczną. Pamiętajmy jednak, że w Polsce nie ma systemu prezydenckiego. Najważniejsze decyzje podejmuje rząd.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny