Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Policja szuka stadionowych faszystów

(tk)
Na melodię jakieś piosenki śpiewali "Auschwitz-Birkenau, sia la la la la". Wyciągnęli też polską flagę, na której znajdowała się swastyka. Teraz grożą im wysokie kary.

W sobotę suwalskie Wigry rozgrywały na miejscowym stadionie mecz z Radomiakiem. Kibice obu drużyn wspólnie wyzywali Jagiellonię Białystok oraz Polski Związek Piłki Nożnej. To jednak w Suwałkach norma, więc nikt nie reagował. W drugiej połowie meczu, w części trybun zajmowanych przez suwalskich "szalikowców", pojawiła się biało-czerwona flaga ze swastyką. Trzymało ją kilku młodych ludzi. Chwilę później, przynajmniej z kilkunastu gardeł, rozległo się: "Auschwitz - Birkenau, sia la la la".

W takiej sytuacji sędzia powinien natychmiast przerwać mecz. Zdarzało się to na polskich stadionach parokrotnie. W Suwałkach sędzia jednak nie zareagował. Podobnie, jak działacze Wigier, obserwator z PZPN i ochrona, niczego nie zauważył.
Sprawa szybko się jednak po mieście rozeszła. Między innymi dlatego, że ktoś zrobił zdjęcia młodych ludzi trzymających flagę ze swastyką.

- Wszczęliśmy postępowanie - mówi Wojciech Rutkowski, zastępca komendanta suwalskiej policji. - Jest ono prowadzone pod kątem dwóch paragrafów: znieważenia flagi państwowej oraz propagowania treści faszystowskich. Sądzę, że sprawców szybko uda nam się ustalić.

Kto trzymał flagę? Aby odpowiedzieć na pytanie policji wystarczy dokładna analiza zdjęć i odnalezienie znajdujących się tam osób. Natomiast ustalenie, kto i co śpiewał, może okazać się znacznie trudniejsze.
Sprawą zajął się też Warmińsko-Mazurski Związek Piłki Nożnej, który prowadzi rozgrywki w trzeciej lidze.
- Rozmawialiśmy już z sędzią oraz z obserwatorem - mówi sekretarz związku Szymon Czyżewski. - Żaden z nich tego incydentu nie zauważył. Poczekamy jednak na ustalenia policji. Jeśli to się potwierdzi, na Wigry mogą być nałożone poważne kary finansowe.

Wczoraj wieczorem na ten temat dyskutowały też władze klubu. Jego prezes, Grzegorz Wołągiewicz, który był na meczu, również na zachowanie kibiców nie zwrócił uwagi.
- Owszem, były obraźliwe przyśpiewki pod adresem Jagielloni i PZPN - przyznaje. - Ale innych nikt nie słyszał.
Kierownictwo klubu zamierza spotkać się z kibicami i porozmawiać o tej sprawie. Służby ochroniarskie mają odtąd obserwować nie tylko przyjezdnych, ale też miejscowych fanów futbolu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny