Podatki. Od 1 stycznia 2011 roku Ministerstwo Finansów planuje podwyżkę akcyzy na wyroby tytoniowe. Wyniesie ona 4 proc.

Od stycznia 2018 roku całkowity podatek akcyzowy wynosić będzie co najmniej 60 proc. średniej detalicznej ceny sprzedaży papierosów dopuszczonych do konsumpcji. Jednocześnie podatek ten musi wynieść nie mniej niż 90 euro za tysiąc sztuk papierosów. Konieczność osiągnięcia takiego minimum akcyzowego wynika z dyrektywy UE.

Jak wyjaśnia Sylwia Stelmachowska z Wydziału Prasowego Ministerstwa Finansów, aby uniknąć drastycznych podwyżek w przyszłości, zdecydowano się na równomierny, coroczny wzrost stawek akcyzy, stąd wzrost akcyzy od stycznia 2011 roku o 4 proc.

Zobacz także. Wyższa akcyza to mniejsze dochody - twierdzi prof. Robert Ciborowski.

W projekcie ministerstwa czytamy, iż „ze względu na cenotwórczy charakter podatku akcyzowego, należy liczyć się ze zwiększonymi wydatkami ponoszonymi przez konsumentów wyrobów tytoniowych, co może wpłynąć na ograniczenie ich spożycia. Na poziom cen detalicznych wyrobów tytoniowych ma wpływ polityka cenowa prowadzona przez firmy tytoniowe, która uzależniona jest również od pozycji rynkowej danej firmy w kraju”.

Nie przewiduje się, aby rozwiązania zaproponowane w projekcie miały wpływ na rynek pracy i konkurencyjność gospodarki oraz przedsiębiorczość. Ministerstwo szacuje, że podwyżka akcyzy na papierosy o 4 proc. spowoduje dodatkowe wpływy do budżetu w skali roku na poziomie 220 mln zł. Spadek sprzedaży papierosów może zaś wynieść 2,5 proc. – Podwyżka akcyzy i w ogóle wszelkich podatków zawsze wpływa na wzrost cen – komentuje prof. Robert Ciborowski, dziekan Wydziału Ekonomii i Zarządzania Uniwersytetu w Białymstoku. – Na pewno wyższa akcyza na papierosy przyczyni się do wzrostu przemytu i zwiększenia się szarej strefy. A na terenach przygranicznych najbardziej. Co więcej, ci co sprzedają wyroby tytoniowe, oczywiście będą tracić. Trudno więc się zgodzić, że nie będzie żadnego wpływu na rynek pracy.