Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piłka nożna: Warmia Grajewo pokonała Tur Bielsk Podlaski 3:1

Tomasz Dworzańczyk
Bramkarz Tura Robert Kucharczyk robił, co mógł, ale w dogrywce dwa razy skapitulował i puchar pojechał do Grajewa.
Bramkarz Tura Robert Kucharczyk robił, co mógł, ale w dogrywce dwa razy skapitulował i puchar pojechał do Grajewa. Fot. Andrzej Zgiet
Warmia Grajewo pokonała po dogrywce Tur Bielsk Podlaski 3:1 i zdobyła Puchar Polski na szczeblu województwa. Ekipa "Wilczków" zadedykowała sukces Marcinowi Strzelińskiemu, który w sobotę brał ślub.

Zdążyliśmy na ceremonię i przywieźliśmy puchar w prezencie od całej drużyny. Marcin był tak mocno zaskoczony, że spytał o wynik meczu, a przecież trofeum mówiło samo za siebie - śmieje się Ryszard Borkowski, trener Warmii.

Trzecioligowiec z Grajewa był faworytem spotkania rozgrywanego w
Bielsku Podlaskim, ale trzeba przyznać, że ekipa Lucjana Trudnosa przegrała po ambitnej walce.

- Tur udowodnił, że w minionym sezonie był jedną z najlepszych drużyn czwartoligowych i zasłużył na awans. Przez długą część spotkania rywale grali z nami jak równy z równym - przyznaje Borkowski.

Zaczęli trochę nerwowo

Gospodarze objęli prowadzenie w 30. minucie meczu. Artur Kiszko i Radosław Klepacki rozmontowali defensywę Warmii, a Michałowi Martyniukowi nie pozostało nic innego jak z bliska trafić do siatki.

- W pierwszej połowie graliśmy bardzo dobrze, może poza pierwszymi minutami, w których było trochę nerwowości - mówi Trudnos.

"Wilczki" zerwały się do odrabiania strat, ale mimo optycznej przewagi przez długi czas nie udawało się wypracować klarownych okazji do zdobycia bramki. Blisko podwyższenia wyniku byli za to gospodarze, ale młodemu Grzegorzowi Arciuszkiewiczowi zabrakło zimnej krwi w sytuacji sam na sam z bramkarzem.

- Gdybyśmy strzelili na 2:0 to byłoby po meczu. Szkoda tej okazji, bo widziałem, że z każdą minutą moi zawodnicy opadają z sił - relacjonuje Trudnos.

Zeszło z nich powietrze

Coraz większa przewaga przyjezdnych przyniosła w końcu efekt. Przesunięty do przodu Maksim Mirva przechwycił piłkę w okolicy pola karnego
bielszczan, znalazł dobrze ustawionego Rafała Kozikowskiego, który kwadrans przed końcem doprowadził do remisu.

- Po tym golu już całkiem zeszło z nas powietrze - dodaje opiekun bielszczan.
Grajewianie lepiej wytrzymali trudy spotkania i w dogrywce Kozikowski strzelił drugiego gola, a wynik ustalił Mirva, który pewnie wykorzystał rzut karny.

Wynik
Tur Bielsk Podlaski - Warmia Grajewo 1:3 (1:0, 1:1). Bramki: 1:0 - Martyniuk (30), 1:1 - Kozikowski (75), 1:2 - Kozikowski (97), 1:3 - Mirva (101 - karny).

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny