Jesienią nasz zespół grał wyjątkowo bezkompromisowo. Jako jedyna drużyna w III lidze ani razu nie zremisowaliśmy. Ponieśliśmy za to najwięcej, bo aż 10, porażek. Słabo graliśmy zwłaszcza w meczach wyjazdowych.
Największy kłopot mieliśmy jednak ze strzelaniem goli. Udało nam się to tylko 11 razy w 15 meczach. To niechlubny rekord ligi.
Najmniej pretensji kibice mogli mieć do defensywy. W bramce nieźle spisywali się Tomasz Drozd (do czasu kontuzji) i Robert Kucharczyk. Nie wykluczone jednak, że wiosną w bramce Tura zagrają już inni zawodnicy.
Najpewniejszym punktem zespołu był środkowy obrońca Marcin Witkowski. W pierwszej części rundy towarzyszył mu wszechstronny Karol Car, który później został przesunięty do pomocy. Rolę kryjących obrońców regularnie pełnili pewnie grający: Karol Laskowski i kapitan zespołu Adam Naumczuk.
Za grę w środku pola odpowiedzialni byli Paweł Łochnicki i Grzegorz Juzwa. Obaj lepiej spisywali się w odbiorze piłki, niż konstruowaniu akcji. Na skrzydłach trwała rotacja. Sezon zaczynali Mateusz Butkiewicz (długo walczył z kontuzją) z Arturem Kiszką, potem zastąpili ich Rafał Iwaniuk z Grzegorzem Arciuszkiewiczem. Po przejściu na ustawienie z trzema obrońcami trener Trudnos ustawiał na pozycji bocznych pomocników braci Kamila i Karola Jakubowskich, którzy najlepiej asekurowali tyły.
Najmizerniej wyglądał atak, w którym bramki zdobywał tylko Marcin Szmurło. Dla pozostałych napastników Tura III liga okazała się zbyt wielkim wyzwaniem. I tu nasz zespół wymaga wzmocnienia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?