Piknik na kocyku w parku. Miasto wyznaczyło pięć miejsc

- Cieszę się, że ten zakaz zostanie w Białymstoku zniesiony - mówi młoda białostoczanka, Iwona Sobolewska. - Chciałabym, aby w całym mieście można było korzystać do woli z trawników, piknikować, usiąść, poczytać książkę czy urządzić grilla. Żeby trawniki służyły do odpoczywania, a nie tylko do podziwiania.

Iwona Sobolewska jakiś czas temu poruszyła ten temat na Facebooku, zawiadomiła swoich znajomych. Wreszcie problem przybrał postać projektu uchwały, która pojawi się na najbliższej sesji rady miejskiej, 20 czerwca.

Pozwoli ona na piknikowanie na trawie na terenie pięciu miejskich parków. Jest to park Antoniuk, skwer Dziekońskiej przy skateparku, Konstytucji 3 Maja, Park Stary i Park Branickich, ale tylko w części przy fosie.

Po wejściu w życie uchwały mieszkańcy będą mogli w wybranych parkach wchodzić na trawniki i rozkładać się na kocach.

- Tylko te pięć nadaje się do takiego spędzania czasu - tłumaczy Andrzej Karolski, szef miejskiego departamentu ochrony środowiska. - Pozostałe nie mają dobrych przestrzeni do udostępnienia. Braliśmy pod uwagę również komfort wypoczywających i mieliśmy także na względzie kameralność tych miejsc i możliwość spędzania tam czasu w warunkach pewnej prywatności.

Planty nie na pikniki

W Parku Planty natomiast brakuje odpowiednich powierzchni trawiastych, na Bulwarach Kościałkowskiego brakuje zieleni izolującej od strony otaczających je ulic. Z kolei w Parku Lubomirskich jest dużo starych drzew, które powodują bardzo silne zacienienie. Podobnie jest w Parku Centralnym, który poza tym jest terenem dawnego cmentarza żydowskiego.

Miejsca na pikniki nie będą jakoś specjalnie oznakowane, odpowiednie zapisy znajdą się w parkowych regulaminach.

- Myślę, że po kilku dniach mieszkańcy będą wiedzieli, które to miejsca - uważa Karolski. I przypomina: - Nadal obowiązuje w nich kulturalne zachowania, nie wolno śmiecić, grillować czy pić alkoholu.