Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Piast Gliwice - Jagiellonia Białystok. Sprawcie, by gorycz zamieniła się w radość

Jakub Laskowski
W sierpniu Jagiellonia (na żółto-czerwono) pokonała u siebie Piasta 2:0. W Gliwicach liczymy na powtórkę
W sierpniu Jagiellonia (na żółto-czerwono) pokonała u siebie Piasta 2:0. W Gliwicach liczymy na powtórkę Anatol Chomicz
O rehabilitację, poprawienie humorów przed zimową przerwą i przywrócenie wiary rozgoryczonych kibiców zagrają w piątek w Gliwicach z Piastem piłkarze Jagiellonii Białystok.

W tygodniu poprzedzającym jedno z najciekawszych spotkań ostatniej tegorocznej kolejki, białostoczanie musieli się zmierzyć z krytyką, jaka spadła na ich głowy po katastrofalnym występie przy Słonecznej z Zagłębiem Lubin (0:4).

- Takie mecze nie powinny się zdarzać. Jedno takie spotkanie można jeszcze w jakiś sposób wytłumaczyć, ale za drugim razem już nie. Ból jest ogromny - mówi Ireneusz Mamrot, cytowany przez oficjalną stronę klubową. - Na pewno nie jest to przyjemne, bo później trzeba się spotkać z kibicami, porozmawiać z nimi i spojrzeć im w oczy. Musimy poszukać jakichś nowych rozwiązań, żeby zespół otrzymał nowy bodziec - dodaje.

Z meczów na Górnym Śląsku Jaga ma dobre wspomnienia

Po piątkowej klęsce sztab szkoleniowy i piłkarze Żółto-Czerwonych skupili się na analizie grzeszków i grzechów, będących przyczyną takiej postawy. Wszyscy oczekują, że starcie przy Okrzei będzie więc próbą charakteru, którą wicemistrzowie Polski zdadzą celująco.

- Chciałbym uniknąć sytuacji, jaka miała miejsce po porażce 0:4 ze Śląskiem, gdy pojechaliśmy do Kielc i choć przywieźliśmy stamtąd punkt, to zagraliśmy słaby mecz. Chciałbym, abyśmy teraz zagrali dużo lepiej. Mówiłem zawodnikom, że prezent urodzinowy z ich strony nie był najlepszy i teraz trzeba sprawić sobie oraz kibicom, żeby święta można było spędzić w lepszych nastrojach - tłumaczy Mamrot.

W Gliwicach dojdzie do potyczki trzeciej i czwartej drużyny obecnych rozgrywek, a to oznacza, że zwycięzca spędzi zimową przerwę na podium.

- To motywuje samo w sobie, bo możemy wyprzedzić Jagiellonię. Musimy być gotowi mentalnie i nie myśleć o urlopach - zapowiada napastnik Piasta Michal Papadopulos. - Rywale będą chcieli się szybko zrehabilitować i udowodnić, że ich ostatnia porażka była wypadkiem przy pracy. Zagłębie znalazło słabe punkty Jagiellonii. Dobrze byłoby zrobić to samo - kontynuuje.

Maciej Murawski: Klęska z Zagłębiem pokazała, że Jagiellonia Białystok ma problem

Z drugiej strony białostoczanie zakończą rundę w regionie, gdzie gra im się najlepiej. Na Górnym Śląsku Jagiellonia wygrała w bieżących rozgrywkach już trzykrotnie - z Górnikiem Zabrze 3:1, Zagłębiem Sosnowiec 4:1 i GKS Katowice 1:0 w Pucharze Polski.

- Teraz zadanie będzie najtrudniejsze. Piast u siebie praktycznie nie traci punktów. Widać, że ta drużyna potrafi grać na swoim stadionie, ale z drugiej strony my też na wyjazdach ponieśliśmy dotąd tylko jedną porażkę i to po bardzo dobrym meczu w Gdańsku - zauważa Mamrot.

W obu ekipach mają problem z obsadą środkowych obrońców

Joel Valencia, Michal Papadopulos, Mikkel Kirkeskov, Patryk Dziczek w tym sezonie stanowią o sile Piasta. W sumie zdobyli 8 z 26 goli gliwiczan w tym sezonie. Wszyscy znacznie podnoszą atuty zespołu Waldemara Fornalika, dlatego ich powrót po pauzie za żółte kartki, może okazać się nieoceniony. Największym zmartwieniem śląskiej drużyny są w tej chwili absencje podstawowego pomocnika - Tomasza Jodłowca i środkowego obrońcy - Jakuba Czerwińskiego. Drugi z nich, w meczu z Legią (0:2) został ukarany przez sędziego Bartosza Frankowskiego czwartą żółtą kartką za faul na Dominiku Nagy’m. Piast złożył w tej sprawie protest, ale Komisja Ligi oddaliła w środę odwołanie.

W Jagiellonii trener Mamrot też nie ma komfortu w wyborze na środku defensywy. Lider tej formacji, czyli Ivan Runje nie zagrał w ostatnim meczu z Zagłębiem, bo od kilkunastu dni leczy uraz kolana, które uszkodził w spotkaniu 1/4 finału Pucharu Polski w Gdyni z Arką. Wówczas informowaliśmy, że czeka go od sześciu do ośmiu tygodni rehabilitacji. Tymczasem Chorwat wznowił już treningi i ma znaleźć się w kadrze meczowej białostockiego zespołu na najbliższy mecz.

- Wszystko wyjaśni się kilka godzin przed spotkaniem. Walczymy z czasem i zobaczymy, co to przyniesie - mówi Runje.

Gdyby nie udało się postawić go na nogi, w odwodzie jest Bartosz Kwiecień, który musi łatać dziury na nienaturalnej dla siebie pozycji, gdyż wykluczony z występu za kartki jest Lukas Klemenz.

Początek dzisiejszego spotkania, którego sędzią będzie Szymon Marciniak, o godz. 18. Transmisja w Eurosporcie 2.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny