- Jesteście zupełnie wyjątkową publicznością - komplementowała Markowska białostocką publiczność. Bezskutecznie namawiała do kręcenia "marynarami". Nieco lepiej wychodziły zbiorowe śpiewy. Na szczęście artystka doceniona przez młodzieżową Eskę nie zapomniała o prezentacji swoich licznych przebojów. W ten sposób uszczęsliwiła przynajmniej kilkadziesiąt nastolatek i drugie tyle nieco starszych dziewcząt, które przyszły wieczorem na Planty specjalnie dla niej.
Nieco dziwacznym pomysłem było namawianie przez obdarzoną mocnym głosem wokalistkę do śpiewania Marcina Koczota. Męsko-damskie duety trąciły bardziej kiczem, niż erotyką, którą Markowska przywoływała niemal w każdej zapowiedzi. Liczne rodziny z nieletnimi pociechami zniosły jednak wszystko mężnie. No bo później miał być pokaz sztucznych ogni...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?