W Polsce nie może rządzić salon - grzmiał premier. - Was bardzo często się obraża i wyśmiewa, mówi się o moherach - mówił. Teraz krąży dowcip o tym, żeby porwać babci beret przed wyborami - wyliczał. - To bardzo niedobre i głupie żarty. Ci, którzy tak mówią podnoszą rękę na was i na cały naród polski - ostrzegał.
Z tej ziemi pochodzi także moja rodzina. Jacyś moi przodkowie musieli żyć, wśród tych którzy przyjechali tu w średniowieczu parę kilometrów stąd, w okolice Zambrowa. ta ziemia jest częścią Polski, która w ubiegłych dziesięcioleciach była dyskryminowana, bo tu najdłużej trwał opór wobec komunizmu. A komuniści byli mściwi i zawsze to pamiętali.
Na koniec wystąpienia premier dostał wielki słój miodu, album z narwiańskich plenerów fotograficznych i bukiety kwiatów. Dziękował mieszkańcom, którzy "przyszli w środku dnia pracy". Łapianie czekali już przed 14, premier pojawił się niemal trzy kwadranse później. Przyczyną była atak na polskiego ambasadora w Iraku.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?