Kiedy starałam się o pracę w chórze w filharmonii w Białymstoku pensja, którą oferowano w ogłoszeniu, była pięciokrotnie wyższa niż ta, którą dostawałam w Kostopolu - wspomina Anna Bagińska.
Ukrainka mieszka w Białymstoku od ośmiu lat. Ma własne mieszkanie. Jednak najważniejsze jest dla niej to, że tu może realizować się zawodowo.
- Tam wiele osób z muzycznym wykształceniem pracuje gdziekolwiek byleby utrzymać rodzinę. Mój brat ma wyższe wykształcenie, jest ekonomistą, a w Polce pracuje na budowie. Przyjeżdża sezonowo, zarabia i wraca na Ukrainę, do rodziny - mówi pani Anna.
To tylko potwierdza słowa socjologów, że Ukraińcy dosłownie pędzą ku lepszemu życiu.
- Na Ukrainie nie ma żadnych perspektyw. Obecny prezydent cofnął Ukrainę do lat 70. ubiegłego wieku - ocenia Andrzej Uzarewicz, Ukrainiec o polskich korzeniach.
Docenia mieszkanie z bieżącą wodą i ubikacją w jednym budynku. W rodzinnym domu w Krzemieńcu była miska i wychodek. Dlatego pana Andrzeja nie dziwi fakt, że coraz więcej rodaków chce żyć w Polsce.
- Bycie tutaj dodaje nawet prestiżu rodzinie. Ukraińcom w Polsce łatwiej się przystosować, bo to kraj bliski kulturowo. Przyjazd na Podlasie daje im poczuje bliskości z korzeniami, choć jest się już w tej lepszej części Europy - mówi prof. Andrzej Sadowski, socjolog z UwB.
Wielu Ukraińców wygania z kraju napięta sytuacja, strach przed wojskiem.
- Trwa wyniszczająca wojna, która pochłania dużo ofiar. To powoduje społeczną traumę, od której wielu ucieka - dodaje prof. Sadowski.
Andrzej Uzarewicz boi się jechać na Ukrainę.
- Dlaczego? Jestem młody, silny. Takich jak ja biorą w moim mieście z ulicy - mówi wprost.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?