Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Obcokrajowcy pracują w całym Podlaskiem

Magdalena Kuźmiuk [email protected]
Andrzej Uzarewicz ma 29 lat. W Białymstoku mieszka już ponad dekadę. Skończył studia na politechnice. Był nauczycielem, a od kilku lat pracuje jako elektryk w Samaszu. - Polskie korzenie i dobre stopnie w szkole sprawiły, że dostałem szansę na wyjazd z Ukrainy. Wykorzystałem ją - mówi Andrzej. To, jak się tu urządził, pozwoliło mu sprowadzić do siebie młodszą siostrę i mamę. Obie są fryzjerkami.Anna Bagińska przyjechała do Białegostoku w 2007 roku z dziećmi. Jest artystką. Na  Ukrainie za  grosze uczyła śpiewu w szkole muzycznej. Kiedy dowiedziała się, że Opera i Filharmonia Podlaska poszukuje chórzystów, wzięła udział w castingu. Udało się, zdobyła wymarzoną pracę. - Tu mogę się wreszcie realizować - mówi Anna. Na Podlasiu jest też jej brat. Choć jest ekonomistą, pracuje jako pomocnik na budowie.
Andrzej Uzarewicz ma 29 lat. W Białymstoku mieszka już ponad dekadę. Skończył studia na politechnice. Był nauczycielem, a od kilku lat pracuje jako elektryk w Samaszu. - Polskie korzenie i dobre stopnie w szkole sprawiły, że dostałem szansę na wyjazd z Ukrainy. Wykorzystałem ją - mówi Andrzej. To, jak się tu urządził, pozwoliło mu sprowadzić do siebie młodszą siostrę i mamę. Obie są fryzjerkami.Anna Bagińska przyjechała do Białegostoku w 2007 roku z dziećmi. Jest artystką. Na Ukrainie za grosze uczyła śpiewu w szkole muzycznej. Kiedy dowiedziała się, że Opera i Filharmonia Podlaska poszukuje chórzystów, wzięła udział w castingu. Udało się, zdobyła wymarzoną pracę. - Tu mogę się wreszcie realizować - mówi Anna. Na Podlasiu jest też jej brat. Choć jest ekonomistą, pracuje jako pomocnik na budowie. Andrzej Zgiet
Najwięcej obcokrajowców pracuje na Podlasiu w transporcie, handlu, jako pomoc domowa, w gospodarstwach, w budownictwie. Coraz więcej osób chce pracować legalnie

Kiedy starałam się o pracę w chórze w filharmonii w Białymstoku pensja, którą oferowano w ogłoszeniu, była pięciokrotnie wyższa niż ta, którą dostawałam w Kostopolu - wspomina Anna Bagińska.

Ukrainka mieszka w Białymstoku od ośmiu lat. Ma własne mieszkanie. Jednak najważniejsze jest dla niej to, że tu może realizować się zawodowo.

- Tam wiele osób z muzycznym wykształceniem pracuje gdziekolwiek byleby utrzymać rodzinę. Mój brat ma wyższe wykształcenie, jest ekonomistą, a w Polce pracuje na budowie. Przyjeżdża sezonowo, zarabia i wraca na Ukrainę, do rodziny - mówi pani Anna.

To tylko potwierdza słowa socjologów, że Ukraińcy dosłownie pędzą ku lepszemu życiu.

- Na Ukrainie nie ma żadnych perspektyw. Obecny prezydent cofnął Ukrainę do lat 70. ubiegłego wieku - ocenia Andrzej Uzarewicz, Ukrainiec o polskich korzeniach.

Docenia mieszkanie z bieżącą wodą i ubikacją w jednym budynku. W rodzinnym domu w Krzemieńcu była miska i wychodek. Dlatego pana Andrzeja nie dziwi fakt, że coraz więcej rodaków chce żyć w Polsce.
- Bycie tutaj dodaje nawet prestiżu rodzinie. Ukraińcom w Polsce łatwiej się przystosować, bo to kraj bliski kulturowo. Przyjazd na Podlasie daje im poczuje bliskości z korzeniami, choć jest się już w tej lepszej części Europy - mówi prof. Andrzej Sadowski, socjolog z UwB.

Wielu Ukraińców wygania z kraju napięta sytuacja, strach przed wojskiem.

- Trwa wyniszczająca wojna, która pochłania dużo ofiar. To powoduje społeczną traumę, od której wielu ucieka - dodaje prof. Sadowski.

Andrzej Uzarewicz boi się jechać na Ukrainę.

- Dlaczego? Jestem młody, silny. Takich jak ja biorą w moim mieście z ulicy - mówi wprost.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny