Nocna i świąteczna opieka zdrowotna ma działać przy każdym szpitalnym oddziale ratunkowym. Zmiany, które wejdą w życie już od 1 stycznia przyszłego roku, mają być sposobem właśnie na odciążenie SOR-ów, gdzie trafia wielu pacjentów, którzy nie potrzebują pilnej pomocy. W obecnych warunkach lekarzom ratunkowym trudno jest odesłać ich do nocnej opieki. Gdy takie punkty będą działały tuż obok, ma stać się to dużo łatwiejsze.
- Do tej pory kierujący szpitalami mogli wybierać, czy świadczenia gwarantowane nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej udzielanej w warunkach ambulatoryjnych są realizowane w zakresie podstawowym czy uzupełnionym. Od nowego roku w każdym szpitalu posiadającym szpitalny oddział ratunkowy ma funkcjonować nocna i świąteczna opieka zdrowotna w zakresie uzupełnionym, tzn. realizacja świadczeń nocnej i świątecznej opieki zdrowotnej udzielanej w warunkach ambulatoryjnych nie może być łączona z realizacją świadczeń w trybie hospitalizacji - wyjaśnia Beata Leszczyńska, rzeczniczka podlaskiego NFZ.
Szpital kliniczny jak powiatowy
Jak mówi, w większości szpitali - w sumie w 16 - w województwie podlaskim tam, gdzie jest SOR, jest i nocna opieka. To m.in. placówki w Zambrowie, Knyszynie, Bielsku Podlaskim, Łapach, Hajnówce, Augustowie i w większości szpitali w Białymstoku: miejskim, wojewódzkim oraz dziecięcym klinicznym. Nocnej i świątecznej opieki nie mają białostockie szpitale MSW oraz USK. Ten pierwszy jednak zmian nie musi wprowadzać. Powód jest bardzo prosty: szpital już jakiś czas temu wycofał się z tradycyjnych nocnych dyżurów i nie wspomaga w tym zakresie już USK i Śniadecji. Nocną i świąteczną opiekę musi za to zorganizować Uniwersytecki Szpital Kliniczny. Prace już trwają i przychodnia na pewno będzie gotowa do końca roku.
- Mamy miejsce w pobliżu SOR. Jeśli chodzi o personel - rozważamy kilka wariantów - mówi Katarzyna Malinowska-Olczyk, rzeczniczka USK.
Przyznaje jednak, że dyrekcja źle ocenia ten pomysł.
- Po raz kolejny zdejmowane są obowiązki z lekarzy rodzinnych, a szpital kliniczny staje się szpitalem rangi powiatowej. Jedynym naszym przewinieniem jest to, że mamy SOR - dodaje.
Potrzeba więcej pieniędzy
A jak pomysł oceniają dyrektorzy innych szpitali?
- Dokłada się nam pracy, nie pytając, czy jesteśmy na to przygotowani organizacyjnie, a jednocześnie nie dokłada takich pieniędzy, które byłyby w stanie zrekompensować ryzyko - mówi Marek Karp, dyrektor szpitala w Mońkach.
Zauważa, że problemem może być zapewnienie odpowiedniej kadry.
- U mnie na szczęście nie ma z tym problemu, bo mamy swój POZ (podstawową opiekę zdrowotną) - mówi jednak.
Nocna opieka to dla szpitala dodatkowe koszty
- POZ już nie mamy, ale nocną i świąteczną opiekę zdrowotną prowadzimy cały czas, jesteśmy więc przygotowani, by wypełnić obowiązki nałożone nowym rozporządzeniem - mówi z kolei Bożena Grotowicz, dyrektorka szpitala w Wysokiem Mazowieckiem.
Jednak i ona zwraca uwagę, że to dla szpitala dodatkowe koszty, bo oprócz dotychczasowego zespołu lekarsko-pielęgniarskiego musi zatrudnić dodatkowy. A NFZ pokryje tylko część kosztów.
- Tak nie może być - podkreśla dyrektor Grotowicz.
- Jednak w takiej sytuacji, gdy mamy odpowiednie zaplecze, łatwiej jest odesłać pacjenta do POZ z izby przyjęć - zauważa Mirosław Reczko.
Szpital w Bielsku Podlaskim, którym kieruje, już od dawna prowadzi POZ.
- Dzięki temu możemy wpływać na jakość usług - dodaje.
Polski smog najbardziej szkodzi kobietom!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?