Cierpliwie czekałem, kilka razy dzwoniłem do departamentu ochrony środowiska - opowiadal nasz Czytelnik, pan Jaroslaw. - Ale moje interwencje kończyły się tylko na obietnicach i miłej rozmowie.
Meżczyzna irytował się, bo na wyjeździe z ulic Łańcuckiej i Racławickiej w Tysiąclecia Państwa Polskiego już od wiosny gałezie zasłanialy wszystkie znaki, które postawili tam drogowcy.
- Widziałem, że "Poranny" załatwia takie sprawy, ale postanowiłem sam rozwiązać ten problem - opowiadał. - Niestety, mój zapał zniknął, kiedy przez miesiąc nie doczekałem się na nikogo, kto przyciąłby kilka gałezi - tłumaczył.
W końcu mężczyzna zwątpił i zadzwonił do "Porannego". My z kolei zgłosiliśmy sprawę w urzędzie miejskim.
- Przekazaliśmy interwencję do departamentu ochrony środowiska i jeszcze dziś gałezie będą przycięte - obiecal Karol Świetlicki z biura komunikacji społecznej.
Słowa dotrzymano. Gdy przyjechaliśmy na miejsce, było już po kłopocie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?