Nie popaść w rutynę

Kurier Sokólski: Jakie największe wyzwania stoją przed panem jako wójtem?

Zbigniew Dziedzicki, wójt Janowa: Przede wszystkim chcę wyjść z zadłużenia gminy. W kolejnych latach, do 2010 roku, jest duża możliwość pozyskania pieniędzy z Unii Europejskiej. Ważne jest, żeby tego czasu nie zmarnować, a zyskać.

Gmina Janów jak każda boryka się z problemem dróg.
- Tak. I dlatego ważne jest, żeby poprawić jak najwięcej chodników i dróg. Zły stan dróg pociąga za sobą dodatkowe koszty, bo autobusy wożące dzieci i młodzież bardzo się niszczą.

Budynek Urzędu Gminy jest w fatalnym stanie. Co będzie z nim dalej?
- Najlepszym wyjściem byłoby przejście do budynku dawnego Ośrodka Zdrowia. Tamten budynek jest piętrowy i ma powierzchnię około cztery razy większą niż nasz obecny. To by od razu podniosło rangę urzędu, przynajmniej w sferze wizualnej.

A co z tym budynkiem?
- Tu mogłyby pracować panie lekarki, które jeszcze częściowo przyjmują w tamtym budynku. Dla nich ta powierzchnia byłaby wystarczająca. Należałoby też rozebrać drewnianą dobudówkę, a w jej miejscu wybudować parking.

Poprzedni wójt nawiązał współpracę z innymi gminami o tej samej nazwie "4 x Janów". Czy będzie Pan kontynuował tę współpracę?
- Muszę się nad tym wspólnie z radnymi dobrze zastanowić. Trzeba się naradzić, czy jest sens kontynuowania tej współpracy. Jeżeli to jest
dobre dla gminy i przynosi jakieś korzyści, to jestem za, ale jeśli to są tylko spotkania towarzyskie, to raczej będę sceptyczny.

Jakim będzie Pan wójtem?
- Skoro zaufali mi wyborcy, to myślę, że ich nie zawiodę. Ja przed wyborami nie składałem żadnych obietnic ani deklaracji, bo nie znałem sytuacji. A wychodzę z założenia, że trzeba mierzyć siły na zamiary. Ważne jest, żeby nie popaść w rutynę, bo nawet pięć głosów przeciw powinno dać już do myślenia.