Wczoraj, stojąc na skrzyżowaniu Antoniukowskiej i Narewskiej, byłem szczęśliwy. Widziałem ludzi, którzy nie musieli przebiegać tuż przed jadącymi samochodami, którzy nie ukrywali, że światła w tym miejscu były bardzo potrzebne i dobrze, że w końcu stanęły.
Byłem szczęśliwy, że - jestem tego pewien - nasz wspólny sukces - "Porannego" i wspaniałych Czytelników - uratuje wiele osób, że na tym niebezpiecznym odcinku będzie dużo mniej wypadków, potrąceń, cierpień, itp.
Byłem szczęśliwy, bo okazało się, że ludzie mogą skutecznie walczyć z władzą o sprawy, które są dla ich ważne. I to skrzyżowanie jest tego namacalnym przykładem.
I tylko jedna smutna refleksja przyszła mi do głowy - czekaliśmy blisko półtora roku na zbudowanie sygnalizacji, choć władze Białegostoku wielokrotnie zapewniały, iż światła staną dużo wcześniej. Wstydźcie się urzędnicy!
Białostoczanie, którzy poparli naszą akcję mogą być dumni - jest "Więcej świateł" na Antoniukowskiej i na pewno jest tam teraz bezpieczniej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?