Napadali na sklepy z bronią w ręku. Groźni bandyci zatrzymani.

Od połowy stycznia do Komendy Miejskiej Policji w Białymstoku zaczęły napływać sygnały o napadach z bronią w ręku. Celem złodziei były różne placówki handlowe w Białymstoku i okolicach.

Pierwszy napad odbył się 15 stycznia w Juchnowcu. Późnym wieczorem na terenie jednej z tamtejszych firm dwóch mężczyzn w kominiarkach wtargnęło do baraku nocnego stróża. Mężczyzna został przez nich sterroryzowany repliką pistoletu. Sprawcy ukradli mu kilkusetzłotową wypłatę, telefon komórkowy oraz powierzone jego opiece elektronarzędzia.

Do podobnego zdarzenia doszło trzy tygodnie później w Białymstoku. Gdy wieczorem w pobliżu jednej z aptek nie było już przechodniów w drzwiach stanął mężczyzna w kominiarce. Mierząc pistoletem, zmusił farmaceutkę do wydania ponad 1000 złotych utargu.

Wszystko wskazywało na to, że ten sam sprawca kilkanaście minut wcześniej próbował obrabować również ekspedientkę w jednej z kwiaciarni. Jednak tam został spłoszony przez krzyk napadniętej kobiety.

Wszystkie te zdarzenia były szczegółowo analizowane przez białostockich policjantów. Wstępne ustalenia pozwalały przypuszczać, że uczestnikami tych zuchwałych rozbojów najprawdopodobniej są te same osoby. Analiza dowodów doprowadziła policjantów do przestępców. Okazali się nimi mieszkańcy Białegostoku w wieku 26 i 28 lat. Z ustaleń funkcjonariuszy wynika, że obydwaj uczestniczyli w napadzie na stróża w Juchnowcu, a wykonawcą pozostałych napadów był starszy z nich.

Obaj zatrzymani stanęli przed sądem, który wstępnie skazał ich na 2 miesiące więzienia. Za popełnione przez nich czyny kodeks karny przewiduje karę do 12 lat pozbawienia wolności.