Najlepsi już na podium

opinie

opinie

Elżbieta Bałazy, nauczyciel przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Weterynaryjnych i Ogólnokształcących nr 7 w Łomży: - Bardzo się cieszymy z piątego miejsca. Ten rok poświęciliśmy na poprawę jakości pracy szkoły. I to zaowocowało, mamy tego wymierny dowód. To dla nas, nauczycieli, dyrekcji, a przede wszystkim młodzieży ogromna satysfakcja - znaleźć się w czołówce najlepszych podlaskich szkół.

Jan Kawecki, dyrektor Zespołu Szkół Leśnych w Białowieży: - Jak będzie za rok? Nie chcę tu straszyć konkurencji, ale my już zrobiliśmy dobry początek: mamy medale w siatkówce, tenisie stołowym, a w biegach na orientację zgarnęliśmy wszystko, co było. Są też finaliści olimpiady ekologicznej, leśnej i w konkursie recytatorskim. Postaramy się nie stracić piątego miejsca w województwie w sporcie, choć nie jesteśmy szkołą sportową. Na szczęście mamy nauczycieli - pasjonatów. Halina Lewczuk, Elżbieta Laprus, Wojciech Gutowski, Mirosław Dworakowski, Wojciech Małachowski... Liczę na nich!

Jędrzej Łucyk, dyrektor Zespołu Szkół Mechanicznych w Białymstoku: - Żeby za rok zmierzyć się z Białowieżą, musimy wzmocnić sport w szkole. Bo przegraliśmy tylko tymi, sportowymi punktami. Prawdę mówiąc, to nie musimy wygrywać. Chcemy utrzymać poziom nauczania. Najważniejsze, aby ucząca się u nas młodzież i pracujący tu nauczyciele byli zadowoleni, że uczą się i pracują w mechaniaku.

Tadeusz Mierzyński, wicedyrektor I LO w Białymstoku:
Trudno zaplanować, co zrobić, by za rok nie stracić pozycji lidera. Jest tyle świetnych szkół... Na pewno nie obawiamy się nowej matury. To prawda, że trzeba włożyć w nią więcej pracy organizacyjnej, a także więcej pracować z uczniami, aby przekonać ich do tej formy egzaminu. Ale nie ma się czego bać, nowa matura to zarówno bezpośredni kontakt z uczniem na egzaminie wewnętrznym, jak i rzetelna ocena jego pracy na egzaminie zewnętrznym.

Zaproszeni dyrektorzy pięciu najlepszych szkół z każdej kategorii oraz zwycięzcy trzech podkategorii byli szczęśliwi, że mogą pochwalić się osiągnięciami swoich nauczycieli i uczniów. O swojej zwycięskiej szkole z entuzjazmem opowiadał Jan Kawecki, dyrektor Zespołu Szkół Leśnych w Białowieży. Żartował z życia w internacie: - To szkoła dla tych, którzy chcą się usamodzielnić, odłączyć się od mamy.
Podkreślał dyscyplinę i mundury, choć "wojskiem" szkoły by nie nazwał.
- Mundury to prestiż - chwaliła Urszula Szutkiewicz, nauczyciel z XIII LO w Białymstoku, najlepszej szkoły sportowej.

Jasne kryteria

- Staraliśmy się, by kryteria ocen były jasne i proste, a Kapituła potwierdziła, że ranking odbył się zgodnie z zasadami fair play - mówił Tomasz Kleszczewski, redaktor naczelny "Kuriera Porannego". - Wysłaliśmy dwa rodzaje ankiet: dla liceów ogólnokształcących i techników - do szkół w całym województwie. Odpowiedziało prawie 30 szkół. To niezły wynik jak na pierwszy ranking, ale mamy nadzieję, że za rok będzie lepiej.
Bo na pewno będziemy kontynuować nasz ranking. Zwłaszcza po tym, co usłyszeliśmy od dyrektorów, pracowników szkół, młodzieży.
Dowiedzieliśmy się także, co jeszcze można za rok ulepszyć.
- Warto wziąć pod uwagę wyniki egzaminów zawodowych - podsunęła Małgorzata Sutuła, dyrektor Zespołu Szkół Budowlano-Geodezyjnych.
- Tak, a w dalszej przyszłości będą to egzaminy zewnętrzne, czyli jeszcze trudniejsze, a zarazem bardziej miarodajne - dodała Elżbieta Bałazy, nauczyciel przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Weterynaryjnych i Ogólnokształcących nr 7 w Łomży.

A co za rok?

Wszyscy nasi laureaci chcieliby też za rok podyskutować o kryteriach jeszcze przed rankingiem. Tak też zrobimy, zaprosimy ich do dyskusji. Zwłaszcza kryterium dotyczące absolwentów, którzy dostają się na studia, warto uszczegółowić. Budzi wiele kontrowersji...
- Może z niego zrezygnować, bo bardzo trudno uzbierać dokumentację - nieśmiało proponował Eugeniusz Saczko, dyrektor II LO z Dodatkową Nauką Języka Białoruskiego w Hajnówce. - A przecież i tak egzaminy zastąpią wyniki nowej matury.
- A moim zdaniem warto premiować punktami studia na państwowych uczelniach, także płatne: zaoczne i wieczorowe - twierdziła Małgorzata Sutuła, dyrektor Zespołu Szkół Budowlano-Geodezyjnych. - Absolwenci liceów idą na studia dzienne, a nasi nie tylko, bo muszą pracować, utrzymać siebie, a często i rodziny.
W jednym dyrektorzy zgodzili się jednogłośnie: - Za rok musi być więcej nagród!