Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Nairo Quintana potrafi się jednak uśmiechać

Arlena Sokalska
Kolarstwo. 71. edycję Vuelta Espana wygrał Kolumbijczyk Nairo Quintana. Brytyjczyk Chris Froome nie zdołał pokonać go w górach. Podium na rzecz Estebana Chavesa utracił Alberto Contador

Klątwa ekipy Tinkoff wynosi dokładnie 12 sekund. Tyle zabrakło w ubiegłym roku Rafałowi Majce do zdobycia drugiego miejsca we Vuelta Espana i dokładnie tyle zabrakło w tym roku Alberto Contadorowi do miejsca na podium.

Dla utytułowanego Hiszpana to pierwszy start we Vuelta Espana, którego nie zakończył zwycięstwem. - Kiedy wygrywasz, uczysz się niewiele, kiedy przegrywasz -wprost przeciwnie - mówił filozoficznie Contador. - Na finałowych podjazdach byłem sam. Odczułem to bardzo, bo kilka razy sam musiałem pracować w ważnych momentach - żalił się. I coś w tym jest.

Gdy w sobotę Esteban Chaves (ORICA BikeExchange) rozpoczął brawurowy atak na podium, jak wół harował dla niego Damien Howson. W tym samym czasie Contador osobiście próbował zniwelować dzielącą ich różnicę czasową. To nie mogło skończyć się sukcesem.

Na dodatek Hiszpan nie mógł liczyć na pomoc ekipy lidera - Movistaru. Nawet mimo tego, że to właśnie jego akcja na 15. etapie zapewniła Nairo Quintanie ponad trzy minuty przewagi nad drugim w klasyfikacji generalnej Chrisem Froomem (Sky). Jednak w sobotę Movistar nie miał interesu w tym, by pomagać Contadorowi, bo musiał skupić się na tym, by Kolumbijczyk utrzymał koszulkę lidera.

Nie było bowiem tajemnicą, że Froome, który na czasówce odrobił ponad dwie minuty, będzie próbował atakować Kolumbijczyka, bo też marzył o zwycięstwie. Wygrana w hiszpańskim tourze dałaby mu miejsce w historii obok Jacquesa Anquetila i Bernarda Hinault, dwóch kolarzy, którzy w jednym roku wygrali Tour de France oraz Vuelta Espana.

Stało się inaczej, a Quintana jest drugim w historii Kolumbijczykiem, obok Luisa Herrery (1987 r.), który dowiózł czerwoną koszulkę lidera do Madrytu. Prezentujący zazwyczaj kamienne oblicze Quintana na ostatnim etapie - jak nie on - rozdawał uśmiechy na prawo i lewo. To jego drugie zwycięstwo w wielkim tourze, osiągnięte bardziej przekonująco niż to w Giro d’Italia w 2014 r.

Wtedy nie obyło się bez kontrowersji, bo Kolumbijczyk „nie zauważył” na Stelvio czerwonej flagi, która zabraniała kolarzom ścigania - i dzięki temu zyskał sporo minut nad rywalami. Do pełni szczęścia 26-latkowi brakuje tylko zwycięstwa w Tour de France. Ale w Hiszpanii Kolumbijczyk udowodnił, że Froome jednak jest w górach do ogrania.

Klasyfikacja generalna:

1.Nairo Quintana (Movistar, 2.Chris Froome (Sky) +01:23, 3.Esteban Chaves (Orica BikeExchange) +04:08, 4. Alberto Contador (Tinkoff) +04:21, 5. Andrew Talansky (Cannondale Drapac) +07:43

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny