MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Na stopa do Gruzji. Na Kazbek - pieszo

Magdalena Kuźmiuk
Na jeden z najwyższych szczytów Kaukazu Kamil Wróblewski i Patryk Andrzejewicz wchodzili trzy dni. Zeszli w jeden.
Na jeden z najwyższych szczytów Kaukazu Kamil Wróblewski i Patryk Andrzejewicz wchodzili trzy dni. Zeszli w jeden. Archiwum prywatne
Ich dwóch, osiem przejechanych krajów, 6000 km autostopem, 100 km pieszo przez dziki Kaukaz, by dotrzeć do celu.

Ten cel to był Kazbek, szczyt liczący ponad 5000 m n.p.m.

- Udało się! Choć było trochę ciężko - śmieje się Kamil Wróblewski, student z Białegostoku, podróżnik-autostopowicz.

Razem z kolegą - augustowianinem Patrykiem Andrzejewiczem, właśnie wrócili z Gruzji. Wyprawa trwała 28 dni. Ale mieli dobrą rozgrzewkę. W czerwcu razem zdobyli szczyt w słoweńskich Alpach. Triglav ma dokładnie 2864 m n.p.m. Taką mają pasję. Kamil i Patryk zjechali stopem już Islandię, Norwegię, Włochy, Słowenię, Albanię, a nawet Maroko.

- Wyprawa na Kazbek była naszym najtrudniejszym przedsięwzięciem. Długa droga, pięciotysięcznik do zdobycia, lodowiec, trudne warunki, trzaskający mróz - wylicza Kamil Wróblewski. - Oczywiście, poznaliśmy świetnych ludzi, obejrzeliśmy widoki zapierające dech w piersiach. Ale po takiej wyprawie, jak się wraca do domu, można się wyspać w swoim łóżku, wziąć prysznic, to człowiek dopiero docenia to, co ma.

Na sam szczyt Kazbeka weszli szybko, bo zajęło im to "tylko" trzy dni. Najczęściej zajmuje to cztery dni lub dłużej.

- Na ostatnie podejście ruszyliśmy o 5 rano. Na szczycie byliśmy o 8. Zeszliśmy w ciągu jednego dnia - opowiada Kamil.

Z podróży studenci przywieźli nie tylko zdjęcia, wspomnienia, ale też moc anegdot.

- W Rumunii pan, który - nie dość, że podwiózł nas kilkaset kilometrów - to jeszcze zaprosił do swojego domu na rodzinną kolację. Jedzenie było wyśmienite. Przenocował nas, a następnego dnia rano podwiózł na obrzeża miasteczka - opowiada Kamil.

W Gruzji podróżnicy byli atrakcją okolicy. Mieszkańcy ustępowali im miejsca w samochodzie, a sami wsiadali do... bagażnika.

- Wszyscy też częstowali nas czaczą. To mocna wódka - zdradza Kamil. On i Patryk snują już plany. O Syberii.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny