Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Myśleli, że ta wojna nie potrwa długo

(uu)
ze zbiorów Muzeum Wojska w Białymstoku
1 września 1939, wieść o napadzie Niemiec na Polskę wywołała święte oburzenie Białostoczan: "Ciągle wojny i wojny" - sarkali, choć uwierzyli w wojnę dopiero wtedy, gdy nad miastem zaczęły latać niemieckie samoloty. Urzędy jednak normalnie pracowały, czynne były sklepy i kina, wychodziły gazety. Tylko dzieci nie poszły do szkoły i na ulicach pojawiło się więcej mundurowych. Panowało ogólne przekonanie, że państwa zachodnie poprą zdradziecko zaatakowaną Polskę i... będzie po wojnie.

Kiedy 3 września gazety obwieściły, że Francja i Wielka Brytania przystąpiły do wojny ulicami miasta ruszył radosny pochód. Wznoszono okrzyki: "Na Berlin", "Nasze Prusy Wschodnie". Jednocześnie rozpoczęła się ewakuacja osób mieszkających obok torów kolejowych, elektrowni, poczty. Działał system przestrzegający o nalotach. Na wieży św. Rocha pokazywały się kolorowe tarcze, ogłaszające i odwołujące alarmy przeciwlotnicze. Urządzano jadłodajnie i noclegowanie dla żołnierzy (np. w kino-teatrze "Palace"). W Seminarium Nauczycielskim przy Branickiego powstał szpital polowy na około 300 łóżek. Straż Obywatelska pilnowała miasta przed rabunkami i zwalczała paskarstwo, wymierzając na miejscu kary dla zawyżających ceny. W nocy z 10 na 11 września część urzędników opuściła miasto, wywiezione zostały też ważniejsze archiwalia. Na wieży kościoła ewangelickiego (dzisiaj kościół św. Wojciecha) zdekonspirowano radiostację niemiecką przemyconą z Giżycka (mniejszość niemiecka w województwie stanowiła wtedy około 2,5 tysiąca osób).

Przygotowania do obrony miasta

Przygotowania do obrony miasta

Wiosną 1939 zaczęto zbierać na Fundusz Obrony Narodowej. Na zdjęciu ksiądz proboszcz Adam Abramowicz z parafii św. Rocha (w tle kościół w budowie) dziękuje mieszkańcom miasta za ich oddania sprawie polskiej. "Dziennik Białostocki" ujawnił, że anonimowy mieszkaniec miasta zakupił obligacje FON za ogromną kwotę 1670 złotych (średnia pensja wynosiła wtedy 100 zł), że dzieci ze szkoły w Starosielcach zebrały na FON m.in. 85 monet carskich, 19 gramów złota i 369 gramów srebra. Pisano także o Edwardzie Drewniku, absolwencie Gimnazjum im. Króla Zygmunta Augusta, ochotniku na "żywą torpedę". Ciężkie karabiny maszynowe kupili m.in. pracownicy Państwowej Fabryki Dykty z Dojlid, PKP, huty szkła, kilku banków żydowskich, a także nauczyciele. Każde przekazanie darów i pieniędzy dla wojska (jak to uwiecznione przed kościołem św. Rocha) stawało się patriotyczną manifestacją.

Niemcy bombardowali tereny kolejowe i wojskowe. Pierwsza potyczka z niemieckim odziałem Brygady Fortecznej "Lotzen" odbyła się 13 września pod Żółtkami. Obrońcy zajęli stanowiska od Pietrasz przez Białostoczek (2. pułk ułanów), Wysoki Stoczek (batalion marszowy 42. pp pod dowództwem por. Ignacego Stachowiaka) do Nowego Miasta (batalion wartowniczy nr 32). Niemcy zaatakowali 15 września w rejonie Wysokiego Stoczka i Marczuka. Ich przewaga była druzgocąca. Polacy po kilku godzinach uporczywych walk musieli wycofać się przez miasto na wschód. Dzisiaj bohaterstwo obrońców upamiętnia pomnik na Wysokim Stoczku. Niemcy zajęli Białystok - nie tworzyli administracji, bo zgodnie z porozumieniem niemiecko sowieckim jeszcze sprzed wojny (pakt Ribbentrop - Mołotow) Białystok miał być przekazany sowietom. Białostoczanie pamiętają jak na podwórzu Szkoły Podstawowej nr 1, gdzie był obóz dla jeńców, żołnierze Wehrmachtu zamordowali za "nieposłuszeństwo" osiem osób, w tym harcerza Wacława Siedleckiego, który podniósł z ziemi kartkę rzuconą przez jednego z jeńców.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny