Po porażce z Legią Warszawa 0:1 jagiellończycy znaleźli się w trudnej sytuacji. By powalczyć o tytuł - muszą pokonać "Pasy".
- Nie ma mowy o załamaniu się przegraną z legionistami. Na odprawie mówiłem chłopakom, że to jeszcze nie koniec, że wciąż mamy szansę, tylko musimy dwukrotnie wygrać - mówi trener MOSP-Jagiellonii Artur Woroniecki. - Nie zauważyłem opuszczonych głów czy załamywania rąk. Oni chcą walczyć - dodaje.
Zagrają bez Pawłowskiego
Być może porażki z Legią by nie było, gdyby nie bardzo szybko strzelony przez rywali gol.
- To dla nas była zupełnie nowa sprawa i przez jakiś czas zawodnicy nie ochłonęli. W naszej słabiutkiej, podlaskiej lidze nigdy nie przegrywaliśmy, nie trzeba było gonić wyniku. Mam nadzieję, że teraz tak nie będzie - dodaje szkoleniowiec.
Podlasianie będą musieli poradzić sobie bez Jana Pawła Pawłowskiego. Po brutalnym wejściu jednego z legionistów utalentowany napastnik ma rozerwaną torebkę stawowa i skręcony staw skokowy.
- To duża strata, bo nasza gra ofensywna opierała się o niego. Ale musimy sobie poradzić bez niego, a szansę dostanie Sebastian Budnik. - zapowiada Woroniecki.
To nie chłopcy, a mężczyźni
Początkowo jagiellończycy mieli zmierzyć się z Lechem, ale po małym zamieszaniu regulaminowym czeka ich starcie z Cracovią, która z poznaniakami wygrała 1:0.
- Oglądałem ten mecz. Krakowianie są bardzo silni fizycznie. To nie chłopcy, a mężczyźni. Prezentują prosty, ale skuteczny futbol. Bronią i rzucają piłkę za linię defensywy rywali, do szybkich napastników. Będziemy musieli coś z tym zrobić - kończy opiekun Jagi.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?