Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Moda na obcokrajowców

Wojciech Konończuk
Takie są realia polskiej ekstraklasy. O piłkę walczą Bośniak Ensar Arifovic (z lewej) i Kolumbijczyk Manuel Arboleda.
Takie są realia polskiej ekstraklasy. O piłkę walczą Bośniak Ensar Arifovic (z lewej) i Kolumbijczyk Manuel Arboleda.
Czy to normalne, że w drużynach, którym kibicujemy, dominują obcokrajowcy? Niekoniecznie.

Jeszcze dziwniejszym i groźniejszym zjawiskiem jest nabijanie reprezentacji narodowych zawodnikami zagranicznymi, którzy nie znają języka, historii i kultury kraju, w którego barwach grają. Wszystko po to, by osiągnąć sukces. Nie każdemu to się podoba.

W 1998 roku Francja była futbolową potęgą i zdobyła mistrzostwo świata. A w kraju zawrzało. Transmisje telewizyjne pokazały, że większość kadrowiczów nie śpiewa hymnu narodowego. Urodzeni w byłych koloniach francuskich piłkarze nie znali "Marsylianki"! Prawicowe środowiska, związane z Jeanem-Marie Le Penem, żądały nawet zwrotu złotych medali.

Nauczył się hymnu

Takich przykładów jest wiele. Włosi próbowali stworzyć hokejową potęgę, naturalizując każdego gracza z przeszłością w zawodowej lidze NHL, który miał swojsko brzmiące nazwisko i niekoniecznie cokolwiek wspólnego z Italią. Nic dziwnego, że w szatni słychać było każdy język oprócz włoskiego.

Doszło do tego, że Niemcy na piłkarskich EURO 2008 wygrali z Polską po golach Łukasza Podolskiego, a honor biało-czerwonych na turnieju uratował Roger Guerreiro. Dziwne, prawda? Przypadek Rogera wywołał w Polsce wiele dyskusji, niestety, niepozbawionych akcentów rasistowskich. Na szczęście urodzony w Brazylii piłkarz nie przejął się nimi, strzela gole w kadrze i... nauczył się pierwszej zwrotki "Mazurka Dąbrowskiego".

Albo tenis stołowy. Czy wiecie, jakiej reprezentacji gwiazdami są Wang Zeng Yi wśród panów, a Xu Jie i Li Quian wśród pań? Oczywiście Polski... Ping-pong to zresztą taka dyscyplina, w której Chińczycy są o kilka lat świetlnych przed resztą świata i każda europejska drużyna, która chce się liczyć, ściąga graczy z Azji.

Przykład przyszedł z Londynu

No dobrze, powie ktoś, z reprezentacjami to przesada, ale gra obcokrajowców w drużynach to przecież nic złego. Niekoniecznie. Od czasu, kiedy w Chelsea Londyn na mecz ligowy nie wybiegł żaden Anglik, minęło już sporo czasu. W Premier League nawet właścicielami wielu klubów, nie mówiąc już o o dużej grupie zawodników, są obcokrajowcy.Efekt? Angielskie kluby zdominowały w minionym sezonie Ligę Mistrzów, a reprezentacja narodowa nie zagrała w EURO 2008. Fachowcy podkreślają, że przyczyną tego jest między innymi fakt, że w rodzimej lidze brak ich rodaków.

W Polsce stacja Polsat Sport zrezygnowała z transmitowania meczów ekstraklasy koszykarzy. Jeśli już w natłoku zawodników bałkańskich, litewskich i Amerykanów w kadrach poszczególnych drużyn znajduje się jakiś Polak, to i tak przeważnie nosi bidony na ławkę rezerwowych. Kibice nie chcieli takiej ligi oglądać.

Brazylijski eksperyment

Modzie na zatrudnianie obcokrajowców uległy też podlaskie zespoły. Do absurdu posunęli się latem minionego roku działacze Pronaru Zeto Astwy AZS Białystok, zatrudniając trenera i trzy zawodniczki z Brazylii. Okazało się, że wszyscy prezentują poziom gorszy niż żałosny i najpierw Czesław Tobolski, a potem Dariusz Luks musieli się mocno napocić, by akademiczki utrzymały się w lidze.

W kadrze Jagiellonii Białystok jest aż dziewięciu obcokrajowców i już bywały mecze, w których stanowili oni większość w podstawowym składzie żółto-czerwonych. Wielu kibiców pamięta czasy, kiedy w Jadze grali niemal wyłącznie wychowankowie. Czy wkrótce zabraknie w niej Polaków?

W zatrudnianiu obcokrajowców nie ma niczego złego. Przecież polscy sportowcy też masowo występują za granicami kraju. Problem tkwi w wyważeniu proporcji. Bo mimo europejskiej integracji warto w sporcie zachować lokalne i narodowe korzenie. Sensem kibicowania jest dopingowanie "swoich" i lepiej, żeby tak zostało.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny