Dwa srebrne medale to dorobek zawodniczek Podlasia Białystok w Młodzieżowych Mistrzostwach Europy (do lat 23) rozgrywanych w weekend w Bydgoszczy. Na drugim stopniu podium stanęły Klaudia Kardasz w pchnięciu kulą oraz Daria Zabawska w rzucie dyskiem. W obu przypadkach to są pierwsze krążki białostoczanek w liczącej się międzynarodowej imprezie.
- Na pewno się cieszę, choć nie jestem do końca zadowolona z wyniku, jaki osiągnęłam. Dużo od siebie wymagam i czuję niedosyt, bo popełniałam błędy techniczne, które wyszły przy stresie. Mam ochotę pójść teraz jeszcze porzucać i uzyskać wynik, jaki trzeba - przyznała przed kamerami TVP Sport Sport Zabawska, która wywalczyła srebro z rezultatem 59,08 m, który uzyskała już w pierwszej próbie.
Podlasianka po tym rzucie prowadziła do trzeciej serii, ale wówczas wyprzedziła ją Niemka Vita Claudine, która uzyskała aż 61,79 m i tym wynikiem zdobyła złoto.
- Jestem przekonana, że lepiej mi pójdzie na mistrzostwach Polski w Białymstoku. Na własnym stadionie będzie ogień - zapewnia Zabawska, która w weekend będzie główną faworytką do złota.
Powody do radości mieliśmy też za sprawą Klaudii Kardasz, która jest pierwszą Polką, która wywalczyła medal na MME w konkurencji pchnięcia kulą. Białostoczanka stoczyła zaciętą walkę o srebro z Niemką Aliną Kenzel, która przed ostatnią serią miała lepszy wynik.
- Przed ostatnią próbą powiedziałam sobie, że nie chcę być trzecia. Poprosiłam publiczność o ciszę na stadionie i to mi pomogło w koncentracji - powiedziała Kardasz w wywiadzie dla TVP Sport.
Podlasianka wspięła się na wyżyny umiejętności i pchnęła 17,67 m. To jej drugi najlepszy wynik w karierze. Niestety, do złota trochę zabrakło, bowiem Szwedka Fanny Roos była poza zasięgiem, uzyskując 18,14 m.
- Po cichu liczyłam, że może mi też uda się przekroczyć 18 metrów, ale i tak się cieszę, bo to jest jeden z lepszych moich konkursów - dodaje kulomiotka Podlasia Białystok.
Ze swoich podopiecznych dumny jest trener Przemysław Zabawski, który przygotowywał do zawodów zarówno Klaudię Kardasz, jak i swoją córkę Darię.
- Dziewczyny wytrzymały presję, bo jedna zapewniła sobie medal w pierwszej, a druga w ostatniej próbie. Na pewno cieszę się z medali, choć będziemy pracować, by było jeszcze lepiej - komentuje Zabawski.
W Bydgoszczy mieliśmy jeszcze dwie reprezentantki białostockiego klubu. W eliminacjach skoku w dal wystąpiła Magdalena Żebrowska, jednak wynik 6,19 m nie pozwolił jej awansować do finału. W składzie polskiej sztafety 4x100 metrów, jako rezerwowa figurowała także Paulina Kajewska, ale jej koleżanki znalazły się poza podium, zajmując czwarte miejsce.
Ogólnie w Bydgoszczy biało-czerwoni zdobyli 10 medali, w tym trzy złote. Na najwyższym stopniu podium stanęła m.in. Ewa Swoboda w biegu na 100 m.
- Czuję się bardzo dobrze, popłakałam się troszeczkę. Jestem szczęśliwa, że mam złoty medal, ale nie zrobiłam jeszcze minimum na mistrzostwa świata. Mam nadzieję, że w następnym starcie uda się je zdobyć - mówi Swoboda, która wygrała z wynikiem 11,42 sek.
Złoto wywalczyła też sztafeta żeńska 4x400 m oraz Konrad Bukowiecki (pchnięcie kulą), który uzyskał 21,59 m, ustanawiając przy okazji rekord MME.
Dorobek biało-czerwonych uzupełnili Michał Rozmys, który wywalczył brąz w biegu na 1500 m, Sofia Ennaoui i Martyna Galant, które na tym samym dystansie wśród kobiet zdobyły odpowiednio srebro i brąz, Marcelina Witek, która wywalczyła brąz w rzucie oszczepem oraz srebrna sztafeta męska 4x400 m.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?