Po srogiej porażce z Holandią chciałyśmy pokazać, że potrafimy grać dobrą siatkówkę. Udało się - podsumowała na antenie Polsatu Sport Anna Barańska, najskuteczniejsza zawodniczka w naszej ekipie (18 punktów).
Wczoraj na ławce trenerskiej zabrakło Jerzego Matlaka. Żona selekcjonera trafiła do szpitala i szkoleniowiec opuścił spotkanie. Drużynę poprowadził Piotr Makowski.
- Gramy bardzo ważny mecz dla trenera, dla jego żony. Mam nadzieję, że zwyciężymy - mówił na antenie Polsatu Sport Makowski.
Recepta była prosta
Belgijki, które do drugiej fazy turnieju awansowały bez wygranej, nie miały nic do stracenia. Nie ciążyła na nich żadna presja, więc zapewniały, że grając na luzie, są gotowe kolejny raz pokazać niezłą siatkówkę.
A biało-czerwone miały bardzo prostą receptę na sukces - dobrze zagrywać i przyjmować.
Poza autowym serwisem Barańskiej otwierającym spotkanie w pierwszym secie w tym elemencie nasze zawodniczki spisywały się poprawnie. Najwięcej kłopotów rywalkom sprawiała Agnieszka Bednarek. Po zagrywkach środkowej Polki prowadziły 14:5.
Atutem Belgijek jest jednak trudny, nieprzyjemny serwis i dzięki temu elementowi rywalki zaczęły odrabiać straty. Przewaga naszego zespołu zmalała do pięciu punktów (15:10, 17:12). Ale nic więcej przeciwniczki nie były w stanie zrobić.
Trener Makowski dokonywał zmian w składzie, a Polki grały coraz swobodniej. Wychodziło im niemal wszystko i rozbiły rywalki do 16.
Słaby drugi set
W następnej odsłonie tak łatwo już nie było. Chociaż początek nie wskazywał na kłopoty. Polki prowadziły 8:4. Niestety, od tego momentu zaczęły popełniać błędy, szczególnie w przyjęciu. A jakby tego było mało, nie kończyły ataków.
Wyrównana walka trwała do stanu 21:21. W decydującym fragmencie seta biało-czerwone zagrały katastrofalnie. Straciły cztery punkty z rzędu i seta.
Porażka podziałała na nasz zespół mobilizująco. Od remisu 12:12 w trzeciej partii podopieczne Matlaka przejęły kontrolę nad wydarzeniami na boisku. Polki przypomniały sobie o grze blokiem, znów mocno zagrywały, sprawiając Belgijkom mnóstwo kłopotów. Seta wygranego do 18 zakończyła Katarzyna Gajgał.
Czwarta partia od początku ułożyła się po myśli naszej drużyny. Belgijki zmieniły libero, ale niewiele im to dało. W polskiej ekipie świetnie spisywała się Aleksandra Jagieło, która punktowała raz po raz.
Polki wygrywały 10:4, 12:5. Miały krótki przestój, straciły trzy "oczka" z rzędu, ale trener Makowski zareagował natychmiast. Wziął czas i wszystko wróciło do normy.
Na drugą przerwę techniczną biało-czerwone schodziły, wygrywając 16:9. Powiększyły jeszcze przewagę, rozbijając rywalki do 12.
Dzisiaj, o godz. 17.30, nasze siatkarki zmierzą się z Rosją. Jutro, o 20, zagrają z Bułgarią.
Wyniki:
Polska - Belgia 3:1 (25:16, 21:25, 25:19, 25:12).
Polska: Kaczor, Bednarek, Jagieło, Sadurek, Gajgał, Barańska, Zenik (libero) oraz Bełcik, Bamber, Pykosz, Witczak.
Rosja - Hiszpania 3:1, Holandia - Bułgaria 3:0.
Tabela:
1. Holandia 3 6 9:0
2. Rosja 3 6 9:3
3. POLSKA 3 5 6:6
4. Bułgaria 3 4 3:8
5. Belgia 3 3 5:9
6. Hiszpania 3 3 3:9
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?