Bardzo potrzebne trzy punkty zdobyli gracze Pogoni Łapy z, sąsiadującą w dolnych rejonach tabeli, Pomorzanką Sejny. Jedynego gola, dającego zwycięstwo, zdobył Łukasz Minow.
Ale kibice obserwujący niedzielny mecz mogli radować się, jedynie, zdobyczą punktową swoich ulubieńców gdyż gra, w wykonaniu obu drużyn, nie należała do widowiskowych.
Och Karol
To zwycięstwo drużynie Pogoni Łapy było bardzo potrzebne. Pozwalało, bowiem, zbliżyć się do drużyn ze środkowej strefy tabeli rozgrywkowej. Pomorzanka, lokująca się wprawdzie nieco wyżej od łapian, miała stać się łatwym łupem.
Pogoń od samego początku spotkania zdobyła znaczną przewagę, stwarzając szereg sytuacji, które mogły zamienić się na bramkę. Na przeszkodzie temu stanęły, brak dokładności i brak skuteczności oraz znakomicie dysponowany golkiper z Sejn, Karol Śliwiński.
Udany powrót Minowa
Wszystkie zabiegi łapskich piłkarzy przypominały, przysłowiowe, walenie głową o mur. Aż wreszcie, powracający do gry po absencji w trzech spotkaniach, za nadmierny zbiór kolorowych kartek, najlepszy strzelec Pogoni, Łukasz Minow, znalazł się tam gdzie trafiło dokładne dośrodkowanie Dariusza Budzickiego, i strzałem z około siedmiu metrów, wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Kilka minut później nastąpiła, niemal, kopia akcji dającej łapianom prowadzenie.
Tym razem, w pojedynku Minowa ze Śliwińskim, lepszym okazał się ten drugi. Piłka uderzona głową przez napastnika Pogoni zmierzała nieuchronnie do bramki tuż przy słupku, ale desperacka Robinsonada sejneńskiego bramkarza była udana i najwyższej jakości.
I po emocjach na boisku
Końcówka pierwszej połowy oraz cała druga część spotkania, z nielicznymi wyjątkami, nie przyniosły ani zdecydowanej przewagi którejś z ekip, ani ładnej gry, ani klarownych sytuacji podbramkowych ani bramek.
Do tych nielicznych wyjątków należałoby zaliczyć dwa tzw. strzały rozpaczy, oddane przez piłkarzy przyjezdnych, po których piłka ocierała się o słupki i o mały włos, doprowadziłyby do rozpaczy miejscowych. Pierwszy z nich, autorstwa Waldemara Polanisa z rzutu wolnego a drugi po główce ...Karola Śliwińskiego, bramkarza, który zapędził się aż pod pole karne łapian.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?