Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Międzynarodowa Poczta Rowerowa przez puszczę

Jerzy Tokajuk
Rowerzyści przed pocztą w Kamieńcu.
Rowerzyści przed pocztą w Kamieńcu. Mat. uczestników
W ubiegły weekend po raz pierwszy w historii przemknęła między Polską a Białorusią Międzynarodowa Poczta Rowerowa. Akcja została zorganizowana przy okazji rajdu rowerowego Dwa kraje, Jedna Puszcza.

Przesyłki na trasie Białystok - Kamieniec - Białystok przewieźli rowerzyści z Klubu Turystyki Rowerowej Eskapada - organizacji której członkowie na rowerze zwiedzają świat i przy tym chętnie uczestniczą we wszelkich akcjach i imprezach kulturalnych. Osobą upoważnioną przez Pocztę Polską do czuwania nad przesyłką został Marcin Kupryciuk z Polskiego Związku Filatelistów. Worek został umieszczony na rowerowym bagażniku i dwunastoosobowa grupa pomknęła w kierunku Białowieży. Przekraczając pieszo-rowerowe przejście graniczne znaleźli się po białoruskiej stronie Puszczy Białowieskiej, gdzie spotkali swoich kolegów z zaprzyjaźnionych klubów "KołaBOK i "Travel Planet" z Brześcia, z którymi wspólnie podróżują już ładnych kilka lat. Po serdecznym powitaniu ruszyli przez puszczę aby zgodnie z założeniem cenną przesyłką dostarczyć do Kamieńca. Kiedy już tam dotarli, przed Pocztą Główną zostali gorąco przyjęci przez pracowników "Biełposzty" oraz Wiktora Kapota i Walerego Andrejuka - działaczy z Brzeskiego Oddziału Białoruskiego Związku Filatelistów. Pocztowcy rozpoczęli swoje czynności związane z przygotowaniem przesyłki powrotnej a rowerzyści wyrwali czym prędzej w kierunku głównej atrakcji Kamieńca - słynnej Kamienieckiej Baszty zwanej "Białą Wieżą". Chociaż hipotez na temat jej nazwy jest wiele, najbardziej przyjęła się jest ta, która tłumaczy, że nazwa pochodzi od bieli - koloru symbolizującego wolności i czystość bo baszta ta nigdy nie została zdobyta.

Gdy wreszcie firmowy worek pocztowy z charakterystycznym czerwonym paskiem ponownie znalazł się na bagażniku roweru, rowerzyści udali się w drogę powrotną. Przejechali w szerz Puszczę Białowieską docierając z południowego jej krańca aż po północny. Na nocleg zatrzymali się w cichej puszczańskiej wsi Cichawola. Wieczorem spotkali się przy wspólnym ognisku gdzie przy śpiewie i pląsach zastała ich głęboka północ. Tańczone wspólnie pod okiem Iwony Dziermy, choreografki i rowerzystki w jednej osobie, tańce korowodowe wywołały niesamowitą radochę, wręcz taneczne szaleństwo. Mając za sobą ponad osiemdziesiąt przejechanych kilometrów i zmęczenie po tańcach towarzystwo dosłownie padło. Nazajutrz po późnym śniadaniu, koło południa, ruszyli znowu na rowerach w puszczańskie ostępy, przy czym grupa brzeska udała się na południe w kierunku Brześcia a Polacy z przesyłką na zachód do przejście granicznego. Pożegnanie z białoruskimi przyjaciółmi w sercu puszczy tradycyjnie trwało prawie godzinę. Do granicy nie mieliśmy już daleko więc nie za długo byliśmy w Polsce i zjedliśmy co nieco w Białowieży. W niedzielę w nocy worek z przesyłkami wylądował już na Poczcie Głównej w Białymstoku. Tutaj przesyłki ostemplowano jeszcze tzw. datownikiem eksploatacyjnym oraz stemplem informacyjnym o treści: Przewieziono Międzynarodową Pocztą Rowerową na trasie Białystok - Kamieniec - Białystok i na tym zakończyły się filatelistyczne formalności.

Pomysł na uruchomienie Międzynarodowej Poczty Rowerowej powstał jeszcze zimą, kiedy to pomagaliśmy naszemu koledze Marcinowi w przygotowaniu wystawy filatelistycznej - wspomina Zbigniew Ostaszewski - prezes Eskapady. Wielu z nas wtedy po raz pierwszy dowiedziało się o co tak naprawdę chodzi w tym kolekcjonowaniu znaczków i pocztówek. Zauważyliśmy że nasze rowerowe wyprawy możemy w różny sposób łączyć z wydarzeniami filatelistycznymi. Nie czekając długo wiosną zorganizowaliśmy rajd Szlakiem Powstania Styczniowego po Puszczy Knyszyńskiej. Marcin sprowadził pocztówki o tematyce powstańczej, zrobiliśmy okolicznościowy stempel i w ten sposób nasz rajd pozostał na wieki w filatelistycznych zbiorach. Podobnie z Międzynarodową Pocztą Rowerową: rajd Dwa kraje, jedna puszcza nie był już tylko rowerową przejażdżką ale wielkim wydarzeniem w światowej filatelistyce. Tak naprawdę dotarło to do mnie dopiero na kilka dni przed imprezą - z entuzjazmem dodaje Zbigniew Ostaszewski - kiedy zobaczyłem że okienko filatelistyczne na poczcie jest oblegane i jak kolekcjonerzy wykupują nasze pocztówki.

Marcin Kupryciuk z Polskiego Związku Filatelistów uważa, że: Nowoczesna filatelistyka powinna być łączona z innymi dziedzinami życia codziennego jak chociażby z turystyką. Dzięki takim inicjatywom zdobywamy większe grono ludzi, którzy do tej pory nie wiedzieli czym się tak naprawdę zajmujemy. Dzięki temu filatelistyczny laik dowie się co zrobić aby kartka pocztowa, znaczek czy koperta miały wartość filatelistyczną. Przekonuje się przy tym że filatelistyka może być również pasjonująca.

W nasze przedsięwzięcie zaangażowało się wielu instytucji i prywatnych osób. - podkreśla Kupryciuk - Nie zrobilibyśmy tego np. bez pomocy kolegów filatelistów z Brzeskiego i Grodzieńskiego Białoruskiego Związku Filatelistów. Jestem im za to szczególnie wdzięczny.

W taki oto sposób rowerzyści przekonują się do filatelistyki, filateliści do turystyki a tymczasem Międzynarodowa Poczta Rowerowa przechodzi powoli do historii. W umysłach i duszach pozostały miłe wspomnienia a w szafach i szufladach pamiątki, które dla uczestników tej niecodziennej wyprawy będą miały szczególną wartość.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny