Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Mecz Korona Kielce - Jagiellonia Białystok. Strącić Koronę po raz trzeci

Tomasz Dworzańczyk
Tomasz Dworzańczyk
Jagiellończycy (na żółto-czerwono) w tym sezonie dwukrotnie ograli Koronę. Oby dziś było podobnie
Jagiellończycy (na żółto-czerwono) w tym sezonie dwukrotnie ograli Koronę. Oby dziś było podobnie Wojciech Wojtkielewicz
Już dziś kolejne spotkanie w grupie mistrzowskiej rozegra Jagiellonia Białystok. Żółto-czerwoni zmierzą się w Kielcach z Koroną.

Spodziewamy się trudnego meczu. Korona to bardzo nieprzyjemny przeciwnik, szczególnie na własnym boisku. Ostatnio kielczanie zagrali bardzo dobry mecz w Poznaniu, gdzie postawili się Lechowi. Grają bez presji i na pewno będą chcieli udanie wypaść przed swoimi kibicami - mówi Marian Kelemen, bramkarz Jagiellonii.

Golkiper białostockiego zespołu ma za sobą całkiem niezłą serię - trzech meczów z rzędu bez straty bramki i z pewnością nie miałby nic przeciwko, by tę passę podtrzymać także w Kielcach.

- To, że ostatnio udawało nam się zachować czyste konto, to nie tylko moja zasługa. Cały zespół broni i cały atakuje. Futbol to jest kolektyw, a nie jednostki - przekonuje Kelemen. - Z pokorą podchodzimy do każdego kolejnego meczu, ale też chcemy potwierdzać, że zasłużenie jesteśmy na pozycji lidera. A co nas czeka na koniec, to zobaczymy - dodaje.

Jagiellończycy w tym sezonie dwukrotnie pokonali Koronę. Na wyjeździe zwyciężyli 2:1, a u siebie 4:1. Co ciekawe, w obu tych spotkaniach białostoczanie musieli odrabiać wynik, bowiem to rywale jako pierwsi zdobywali bramkę.

- Nie ma co już wracać do tamtych spotkań. Każdy mecz to nowa historia i tak też podchodzimy do najbliższej potyczki - zaznacza Kelemen.

Jagiellończycy do Kielc pojechali niemal w najmocniejszym składzie. Do formy po kontuzjach dochodzą już Konstantin Vassiljev i Przemysław Frankowski, którzy pojawili się na boisku już podczas niedzielnego meczu z Pogonią Szczecin (1:0). Obaj przeciwko Koronie powinni już zagrać w większym wymiarze czasowym, choć całkiem dobrze wypadli też zmiennicy.

- Ci, którzy czekali na swoją szansę ją wykorzystali i pokazali, że mogą pomóc drużynie. W końcówce sezonu to może mieć znaczenie - przyznaje trener Jagi Michał Probierz.

Jagiellonia walczy o najwyższe laury w lidze, natomiast Korona w zasadzie nie ma już większych szans, by namieszać w czołówce. Nie znaczy to jednak, że przejdzie obojętnie obok meczu z białostoczanami. Tym bardziej, że są to żółto-czerwone derby, które zawsze cieszą się sporym prestiżem wśród fanów obu zespołów.

- Z jednej strony bardzo chcemy wygrać ten mecz i jesteśmy przekonani, że stać nas na to, żeby odnieść zwycięstwo u siebie. Z drugiej strony mamy spore braki w kadrze. Zobaczymy jak to wszystko będzie wyglądało - przyznaje Maciej Bartoszek, trener Korony.

Rzeczywiście, kielczanie wystąpią dziś osłabieni brakiem aż czterech podstawowych zawodników, co zwiększa szanse naszego zespołu. Z powodu żółtych kartek pauzują Radek Dejmek i Mateusz Możdżeń, natomiast z kontuzjami borykają się od dłuższego czasu Djibril Diaw i Ilian Micanski.

Dzisiejsze spotkanie rozpocznie się o godz. 20.30. Transmisję przeprowadzi Canal + Sport.

Program 32. kolejki

Grupa mistrzowska: Korona Kielce - Jagiellonia Białystok (piątek, godz. 20.30), Wisła Kraków - Lechia Gdańsk (sobota, 20.30), Bruk-Bet Termalica Nieciecza - Lech Poznań (niedziela, 15.30), Pogoń Szczecin - Legia Warszawa (niedziela, 18).

Przeczytaj też: Dziecięca Eskorta Jagiellonii | TRWA GŁOSOWANIE

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny