- To taka mała fabryka - mówi o kierowanej przez siebie sekcji egzekucyjnej sędzia Adam Czech z Sądu Rejonowego w Białymstoku.
Rzeczywiście. W ubiegłym roku rozpoznano tu prawie 10 tysięcy spraw, rok wcześniej niecałe 11 tysięcy, a w 2008 roku tylko 4,6 tysiąca. To ponad stuprocentowy skok statystyk w tak krótkim czasie. Wynika z tego, że białostoczanie chętniej robią zakupy, finansując je z kredytów, np. ratalnych, których umowy podpisywane są w sklepach, ale pojawił się kryzys i przestali na czas spłacać swoje zobowiązania.
O ile w ostatnich latach sąd zajmował się w większości sprawami dotyczącymi właśnie niespłacanych kredytów ratalnych, teraz coraz więcej spraw dotyczy kredytów przedsiębiorców.
- Dopiero, kiedy komornik puka do drzwi, ludzie orientują się, że sprawa stała się poważna - dodaje sędzia Adam Czech.
Po prawomocnym wyroku sądu, wierzyciel może pójść do komornika, który w jego imieniu będzie starał się odzyskać należność. Za jego usługi zapłacimy z naszego portfela. W sprawach o wyegzekwowanie pieniędzy komornik pobiera opłatę w wysokości 15 procent od ściągniętej kwoty. Przykładowo, niezapłacony na czas dwustuzłotowy mandat po wizycie komornika będzie nas kosztował około 560 złotych. Koszty komornika to np. wysyłka pism, jego dojazdy.
- Kiedy zapadnie prawomocne orzeczenie stwierdzające obowiązek zapłaty, płać od razu lub postaraj się porozumieć z wierzycielem. Nie czekaj na komornika - radzi sędzia Czech.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?