Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Maks

owczarek niemiecki
To było już prawie trzy lata temu, zimą. Iza i Jerzy pracują w Supraślu, chociaż mieszkają w Białymstoku. Któregoś dnia Iza zauważyła przed szkołą, w której pracuje, biednego, wychudzonego i poranionego psa. Wyglądał jak owczarek niemiecki. - Od razu wpadł mi w oko - opowiada Iza. - Kilka tygodni wcześniej odszedł nasz bokser Boy, który przeżył z nami czternaście lat. W domu byłopusto, brakowało psa. A ja, kiedy tylko po śmierci Boy'a byłam w stanie myśleć o jakimś nowym czworonożnym lokatorze, to właśnie marzyłam o owczarku niemieckim. Ten, na którego patrzyła przez okno pracowni, leżał na trawniku i wyglądał tak, jakby miał za chwilę rozstać się z tym światem. Zeszła do niego. Poczęstowała kiełbasą. Zjadł - powolutku, bez entuzjazmu.Liznął gorącym jęzorem wyciągniętą dłoń. - Zadzwoniłam do Jurka, żeby przyjeżdżał po psa. Maks nie dał rady sam wejść do samochodu. Trzeba go było wziąć na ręce i ułożyć na tylnym siedzeniu - wspomina Iza. - Nie protestował, poddawał się wszystkiemu. Podobnie w następnych dniach, kiedy wziął się za ratowanie go weterynarz. Chyba rozumiał, że nie robimy mu krzywdy. Powoli odrastała sierść na gojących się ranach. Przybywało mięśni i kilogramów. A w oczach Maksa było coraz więcej uśmiechu.

Iza i Jerzy Łupieńscy

ok. 5-6 lat / pies

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny