Lotnisko w Białymstoku. Dokumentacja zalega w urzędzie.

Teraz GDOŚ w Warszawie udostępniła zainteresowanym stronom zebrany materiał. Aby przeczytać dokumenty, trzeba jednak wybrać się do stolicy. Tam można zgłaszać swoje uwagi i wnioski.

– Jest możliwe, że pod koniec listopada zostanie wydana decyzja w sprawie budowy regionalnego lotniska w województwie podlaskim – mówi Małgorzata Zakrzewska, przedstawicielka GDOŚ.

Ale pewności nie ma. Tym bardziej, że sprawa ciągnie się od maja. Wtedy do Warszawy trafiły dokumenty z Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Białymstoku. Ta zgodziła się, by port lotniczy powstał między miejscowościami Saniki-Sawino-Bagienki. GDOŚ może utrzymać w mocy tę decyzję środowiskową albo ją odrzucić. – Wydłużający się termin to nie nasza opieszałość. Jeżeli dana sprawa dotyczy ludzi, to zawsze trwa długo – tłumaczy Małgorzata Zakrzewska.

Tym bardziej, że do Warszawy trafiły też protesty organizacji ekologicznych i okolicznych mieszkańców. Zarzuty są podobne. Budowa lotniska zagraża obszarowi Natura 2000.

Z tymi opiniami nie zgadza się inwestor czyli urząd marszałkowski. Jego przedstawiciele poznali już materiał zebrany przez GDOŚ. – Mamy nadzieję, że decyzja Warszawy będzie pozytywna i szybko ją poznamy. Wtedy nasza inwestycja nie będzie zagrożona – mówi Bogusław Dębski, wicemarszałek województwa.

Zapewnia, że na razie opóźnień ze strony urzędu nie ma. Gotowe jest już studium wykonalności. W najbliższych dniach ma pojawić się wniosek o unijne dofinansowanie lotniska. – Teoretycznie moglibyśmy się też zająć projektowaniem portu – dodaje marszałek.

Ale nic się nie dzieje, bo projekt powinien powstawać w oparciu o ostateczną decyzję środowiskową. Tak, by nie trzeba było go później zmieniać.