Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lekarze walczą o podwyżki. W Choroszczy będą strajkować

fot. Wojciech Wojtkielewicz
Dr Marzanna Sołowiej pokazuje pozew, który wczoraj złożyła do sądu pracy. Domaga się w nim 30 tys. zł odszkodowania za dyskryminację płacową.
Dr Marzanna Sołowiej pokazuje pozew, który wczoraj złożyła do sądu pracy. Domaga się w nim 30 tys. zł odszkodowania za dyskryminację płacową. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Po lekarzach ze szpitala uniwersyteckiego, ich dwie koleżanki ze szpitala psychiatrycznego w Choroszczy złożyły pozwy do sądu pracy. Inni lekarze też planują pójść w ich ślady.

Lekarze chcą po kilkadziesiąt tysięcy złotych odszkodowania, bo zarabiają mniej od rezydentów, czyli lekarzy, którzy się dopiero uczą. 29 października będą strajkować.

- Po 19 latach pracy, II stopniu specjalizacji i licznych szkoleniach zarabiam o tysiąc zł mniej, niż rezydent, którego uczę. Nie może być tak, żeby uczeń zarabiał więcej od mistrza - mówi dr Marzena Sołowiej, szefowa Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy w szpitalu psychiatrycznym w Choroszczy.

Wczoraj, jako pierwsza, złożyła pozew do sądu o odszkodowanie. Domaga się 30 tys. zł. To ma być wyrównanie pensji za 9 miesięcy, do wysokości wynagrodzenia rezydenta w tym czasie. Jej zarobki to 2530 brutto. Rezydent może mieć nawet 3890 zł brutto.

Dyrekcja nas unika

- Na rękę dostaję 2,2 tys. zł. Ja i moi koledzy czujemy się lekceważeni. A dyrekcja nie chce z nami rozmawiać, nie odpowiada na pisma związkowe, unika nas - żali się Marzena Sołowiej.

Pozwy do sądu to tylko jeden z planowanych nacisków na dyrekcję szpitala. Wielu lekarzy nosi się też z zamiarem złożenia wypowiedzeń. Przedtem jednak zamierzają strajkować.

- Strajk ostrzegawczy zaplanowaliśmy na 29 października. Będzie trwał cztery godziny. Jego celem jest zwrócenie uwagi na nasze problemy - powiedziała Marzena Sołowiej.

Dyrekcja szpitala nie widzi jednak szans na podwyżki.

- Ja rozumiem rozgoryczenie lekarzy, wręcz ich popieram. Jednak szpital jest w takiej sytuacji, że nie mamy skąd wziąć pieniędzy na podwyżki - mówi Tomasz Goździkiewicz, dyrektor szpitala.

Mleko z parkingu

Jego zdaniem, sytuacja w szpitalu, który obecnie ma 20 mln długu, od dawna jest ciężka. A decyzja ministerstwa zdrowia o wysokich pensjach rezydentów przelała czarę goryczy. W tym szpitalu młodszy asystent po rezydenturze dostaje 2,2 tys. zł brutto. Pracownicy z wieloletnim stażem i umiejętnościami od 2,7 do 2,9 zł brutto. A rezydenci, uczący się zawodu, nawet 1 tys. zł więcej.

- Chociaż lekarze mają mało, nie mogę im pomóc. Na mleko dla pacjentów pieniądze bierzemy z opłat za parking. Skąd mamy brać na podwyżki? Nie wiem - odpowiada dyrektor szpitala.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny