Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Lechia Gdańsk - Jagiellonia Białystok. Liczy się już każdy punkt (wideo)

Tomasz Dworzańczyk
Jesienią Konstantin Vassiljev (z piłką) i jego koledzy z Jagiellonii gładko przegrali z Lechią u siebie 0:3. Oby teraz poszło dużo lepiej.
Jesienią Konstantin Vassiljev (z piłką) i jego koledzy z Jagiellonii gładko przegrali z Lechią u siebie 0:3. Oby teraz poszło dużo lepiej. Anatol Chomicz
W niedzielę kolejne spotkanie rozegra Jagiellonia Białystok, którą tym razem czeka wyjazdowe starcie z inną ekipą walczącą o ósemkę, Lechią Gdańsk.

Patrząc na terminarz i tabelę, to w najbliższym czasie czekają nas niemal same mecze z drużynami, które walczą o grupę mistrzowską. Każdy chce w niej się znaleźć, ale wszystko zależy od nas. Wygrywając kolejne spotkania utrzymamy pozycję, na której jesteśmy, a nawet będziemy w stanie powalczyć o coś więcej - przekonuje Rafał Grzyb, kapitan białostockiego zespołu.

Do końca sezonu zasadniczego pozostało już tylko pięć spotkań i każdy zdobyty punkt może mieć duże znaczenie. Tym bardziej szkoda, że żółto-czerwonym nie udało się sięgnąć po pełną pulę w środowym meczu z Pogonią Szczecin, zremisowanym w Białymstoku 0:0.

- Na pewno ten mecz trzeba odbierać w kategorii straconych dwóch punktów. Myślę, że trochę odczuwaliśmy jeszcze zmęczenie po ciężkim spotkaniu z Lechem - tłumaczy Grzyb.

Odpowiednia regeneracja przed starciem w Gdańsku, to obecnie problem numer jeden w białostockim obozie. Szczególnie, że kilku piłkarzy po twardym boju z Portowcami jest mocno poobijanych.

- Mamy trochę problemów, ale nasz lekarz nie raz już stawiał chłopaków na nogi w gorszych sytuacjach. Na pewno jest kłopot z Góralskim, który mocno odczuł jedno ze starć w środku pola. Dodatkowo dwóch, trzech zawodników też narzekało na urazy - przyznaje Michał Probierz, trener Jagiellonii.

Szkoleniowiec nie mógł w środę skorzystać z kontuzjowanych Karola Świderskiego i Karola Mackiewicza i niewiele wskazuje, by do niedzieli coś się miało w tym temacie zmienić. Obaj raczej wrócą do treningów dopiero w przyszłym tygodniu. Ich nieobecność daje jednak szansę pokazania się innym. W meczu z Pogonią całkiem udanie zaprezentowali się rezerwowi - Alvarinho i Przemysław Mystkowski, którzy zasłużyli na kolejne minuty na boisku.

Plusem spotkania z Pogonią była także gra obronna. To drugi z kolei mecz bez straconego gola, a takiej sytuacji w tym sezonie jeszcze nie było.

- Cały czas pracujemy tak samo, a już w poprzedniej rundzie pokazywaliśmy, że potrafimy grać w defensywie. Trzeba było do tego wrócić i to się nam udało. Nie było w tym przypadku i kwestią czasu jest, aby to dobrze robić przez cały czas - kwituje Sebastian Madera, obrońca Jagi.

Stoper żółto-czerwonych jest jednym z trzech graczy Jagi, którzy w przeszłości bronili barw gdańskiego klubu. Oprócz niego, w Lechii występowali Piotr Grzelczak i Przemysław Frankowski, a także Patryk Tuszyński, który na początku sezonu został wytransferowany do tureckiego Rizespor. Najbliższe spotkanie będzie także podróżą sentymentalną sztabu szkoleniowego białostoczan. Trener Probierz, wraz z asystentami - Krzyszofem Brede i Grzegorzem Kurdzielem wcześniej pracowali właśnie w Lechii.

Najbliższy przeciwnik białostoczan to zespół niezwykle silny kadrowo, ale za to bardzo chimeryczny - dobre występy przeplata słabymi. Dużo mocniejszy jest u siebie niż na wyjazdach, co pokazują choćby wiosenne spotkania.

- W meczu z Jagiellonią będziemy zapewne zmuszeni do gry atakiem pozycyjnym. Musimy być cierpliwi i pierwsi zdobyć bramkę - zapowiada Michał Mak, skrzydłowy Lechii.

Spotkanie zostanie rozegrane w niedzielę o godz. 15.30. Transmisja w Canal + Sport.

Polub Sport na Poranny.pl na FB i bądź zawsze na bieżąco!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny