Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Krzysztof Baran był mocnym punktem białostockiej Jagiellonii

Wojciech Konończuk
Krzysztof Baran z reguły był mocnym punktem białostockiej Jagiellonii. Za interwencję w meczu z Lechem Poznań kibice przyznali mu miano parady roku.
Krzysztof Baran z reguły był mocnym punktem białostockiej Jagiellonii. Za interwencję w meczu z Lechem Poznań kibice przyznali mu miano parady roku. archiwum
Jednym z plusów minionego sezonu w Jagiellonii Białystok była postawa bramkarza Krzysztofa Barana, który był mocnym punktem zespołu.

Na gali podsumowującej miniony sezon zostałeś wyróżniony w kategorii "parada roku" za interwencję w meczu rundy jesiennej z Lechem Poznań. Pamiętasz to zagranie?

O tak, podobnie jak cały mecz przeciwko Kolejorzowi. Uderzenie było oddane naprawdę z bardzo bliska i cieszę się, że udało mi się obronić.

O nagrodzie decydowali kibice, co chyba też ma duże znaczenie?

Każde wyróżnienie jest miłe. W tym przypadku czuję się podwójnie wyróżniony, bo docenili mnie ci, którzy chodzili na mecze i oglądali je w telewizji. A przecież to dla nich się gra. Jestem tak szczęśliwy, że nawet nie będę wspominał, iż nie dostałem na galę w Warszawie zaproszenia (śmiech).

Jak ocenisz sezon w wydaniu swoim i całego zespołu?

To były dziwne rozgrywki, bo kilka razy wypadałem z bramki i wskakiwałem do niej znowu. Generalnie, sporo się działo.

Rozegrałeś w podstawowym składzie 20 ligowych spotkań. Jak na zawodnika, który zaczynał sezon na ławce rezerwowych, to całkiem dobrze.

Mało tego, w pierwszym meczu nie było mnie nawet na ławie (śmiech). Generalnie powiem nieskromnie, że był to dla mnie udany sezon i nie muszę się za niego wstydzić.

Jeśli oceniać całą Jagiellonię, to nie jest już tak różowo.

Brak awansu do czołowej ósemki na pewno był dla nas wszystkich wielkim rozczarowaniem, podobnie jak odpadnięcie w półfinale Pucharu Polski. Było blisko, ale jednak czegoś zabrakło. Pozostaje nam dobrze przepracować okres przygotowawczy i w nowym sezonie spisa się dużo lepiej.

Straciliście aż 58 bramek. Z czego to wynika?

Głównie z naszych błędów i mamy pod tym względem dużo do poprawienia.

Najlepszy i najgorszy Twój występ?

Oba spotkania z Lechem. U siebie było fajnie, graliśmy bardzo dobrze i zwyciężyliśmy. Na wyjeździe też była fajna atmosfera, ale wynik katastrofalny, bo dostaliśmy lanie 6:1.

A ostatni mecz z Cracovią? Tylko Twoim interwencjom Jaga zawdzięcza remis.

Rzeczywiście, jak ktoś powiedział: rywale kopali we mnie. Ale wygrywa i przegrywa cały zespół i liczy się wynik końcowy.

Spodziewałem się, że w Krakowie białostocka młodzież pokaże się z tak dobrej strony i czy nie powinno się na nią stawiać?

Tak, bo młodzi zawodnicy mają potencjał i byłem o tym przekonany. Trzeba jednak zaznaczyć, że wcale nie oznacza to, że juniorami da się zawojować ekstraklasę. Nie jestem od oceniania polityki kadrowej w klubie, więc nie chcę się wypowiadać na temat, na kogo trzeba stawiać, a na kogo nie. Ja mam po prostu trenować i grać.

Wszędzie jest jednak tak, że obcokrajowiec musi być dużo lepszy od gracza miejscowego, żeby mieć miejsce w składzie. Czy w Jadze tak według Ciebie było?

To naprawdę pytanie nie do mnie. Mogę tylko powiedzieć, że gdybym o tym decydował, to bardziej stawiałbym na młodych zawodników z naszego klubu.

Rozgrywki za nami i trzeba żyć przyszłością. Jak spędzasz niezbyt długi urlop?

Na razie trochę leniuchuję w domu. W sobotę jest dla mnie bardzo ważne wydarzenie na gruncie prywatnym, bo się żenię. Potem będziemy mieli bardzo mocno skrócony miesiąc miodowy, a już 16 czerwca rozpoczną się przygotowania do następnego sezonu.

Zamierzasz pozostać w Białymstoku, czy też jednak zmienić otoczenie?

Mam jeszcze ważny przez rok kontrakt i zamierzam go wypełnić. Jak każdy piłkarz mam swoje ambicje i marzenia. Chciałbym kiedyś spróbować sił gdzie indziej, w jakimś mocnym klubie zagranicznym. Ale to na razie melodia przyszłości. Teraz o tym nie myślę, szczególnie, że nie słyszałem o kuszących ofertach.

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny