Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Kryminalista oślepił młodą kobietę, bo chciała wrócić do domu

Barbara Sadłowska
Oskarżony podczas pierwszej rozprawy.
Oskarżony podczas pierwszej rozprawy. Norbert Kowalski
Podczas środowej, drugiej rozprawy Grzegorza P., oskarżonego o uwięzienie i okaleczenie młodej kobiety w Gnieźnie, jej chłopak przekazał mu przesłanie od pokrzywdzonej.

Kiedy sędzia Dorota Biernikowicz po przesłuchaniu Dawida K. zapytała, czy chciałby jeszcze coś powiedzieć, odpowiedział:
- Tak. Oskarżonemu - powiedział świadek. Zwrócił się w kierunku ławy oskarżonych, gdzie Grzegorz P. siedział w asyście policjantów.

- Kazała mi tylko przekazać, że za tę krzywdę, za to, że nigdy nie zobaczy córki, życzy tobie, żeby w więzieniu nie zatłukli ciebie od razu, tylko, żeby to trwało dziesięć lat

Dodał, że nie jest dla niej ważne, czy Grzegorz P. zostanie skazany na 10 czy 20 lat, bo ona i tak wzroku nie odzyska.
Podczas rozprawy sąd przesłuchał pozostałych pokrzywdzonych: ojca, dwóch braci i chłopaka młodej kobiety.

- To było w nocy z piątku na sobotę w październiku. Siedzieliśmy w domu, ja, dwóch synów i żona - zeznał Eugeniusz W. , ojciec pokrzywdzonej. - Pan P. dobijał się do drzwi, kopał w nie i odgrażał się, że nas wszystkich pozabija i gdyby drzwi nie były antywłamaniowe, to by wszedł.  Dzwoniliśmy na policję, ale jak przyjechali, on uciekł.

Zobacz też: Gniezno: Zgwałcił i oślepił kobietę. Później... odprowadził ją do domu

- Jak około północy dobijał się do naszego mieszkania, mama zaraz dzwoniła na policję, a ojciec z bratem trzymali drzwi - zeznał Tomasz, jeden z braci pokrzywdzonej. - Każdy, kto mieszka na tej ulicy, zna Grzegorza P. , na którego mówią "Esik". Wszyscy wiedzą, że jest niebezpieczny. Przesiedział lata w więzieniu za rozboje i pobicia. Tej nocy policja była do nas wzywana cztery razy.
Świadek zeznał też, że funkcjonariusze przyjeżdżali, Grzegorz P. znikał. Gdy policje odjeżdżała, znowu pojawiał się pod drzwiami rodziny W. A uderzał i kopał tak mocno, że pozostały na nich wgniecenia. Pierwszej nocy, tej z piątku na sobotę, M. dobijał się tak do czwartej nad ranem. - Pierwszej nocy nikt z nas nie spał - zeznał Marcin. - Następnej nocy, jak przyszedł, to byłem tylko ja z siostrą. Dzwoniliśmy na policję trzy razy.

- Siostra bała się go? - zapytała sędzia Biernikowicz. - Ja wiedziałem, że siostra zna oskarżonego, ale bała się, że może skrzywdzić ją i jej córkę - powiedział Tomasz.

Tomasz był w domu, kiedy wróciła po trzech dniach nieobecności. - Ona po prostu wyszła z psem. Potem zobaczyłem ją po tej tragedii. Poszła od razu z mamą do małego pokoju. Widziałem tylko jej twarz. Całą zakrwawioną, ubranie też.
Grzegorz P. dobijał się też do mieszkania Dawida, dlatego kobieta przeprowadziła się do rodziców.

- Ja w tym czasie kąpałem małą. Groził, że nas pozabija - mnie i tego bachora. Telefonował, że najpierw zajmie się córką i ukręci jej łeb, a potem zajmie się mną bo jeszcze nie wiem, co on robi z chłopcami - zeznał Dawid K. - Jak odprowadzałem córkę do przedszkola, chodziłem kątami, żeby go nie spotkać, bo mieszkał obok.
Pod koniec października ubiegłego roku Grzegorz P. uwięził młodą kobietą. Najpierw w piwnicy, potem w mieszkaniu. Oślepił ją wgniatając gałki oczne palcami. Podobno dlatego, że chciała wrócić do domu. Potem ją odprowadził na klatkę schodową i pozostawił pod drzwiami jej mieszkania.

Lekarzom nie udało się przywrócić jej wzroku. Po pobycie w szpitalu wróciła do Dawida i córeczki. - Jej oczy nie reagują nawet na światło dzienne. We własnym pokoju nie może znaleźć wyjścia. Z córką rozmawia, ale nie może się z nią bawić - zeznał Dawid K. - Był taki czas, że codziennie płakała i opowiadała o tym, co ją spotkało.

Dawid K. zeznał też, że nie potrafi samodzielnie przygotować sobie jedzenia, dlatego przed wyjściem robi jej kawę, a posiłek wstawia do mikrofalówki. - Obawia się, że oskarżony jak wyjdzie, to pierwsze co zrobi, to przyjdzie do niej...

Zobacz też: Zgwałcił i oślepił kobietę. Znowu stanął przed sądem

Jeżeli jednak sąd wymierzy mu możliwie najsurowszą karę, Grzegorz P. wyjdzie po sześćdziesiątce.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Kryminalista oślepił młodą kobietę, bo chciała wrócić do domu - Głos Wielkopolski

Wróć na poranny.pl Kurier Poranny