Opadł pył walki wyborczej. Poległo w niej wielu wojowników, nawet takich, których - wydawało się - nie imają się kule. Na ostateczny wynik tych wyborów wyraźny wpływ miał fakt, że czynne prawo wyborcze zdobyło nowe pokolenie Polaków. Ci urodzeni po 1990 roku naprawdę mają głęboko w nosie styropianową przeszłość kandydatów; niewiele ich obchodzi, gdzie stało ZOMO, bo nawet nie potrafią rozszyfrować tego skrótu. Wydarzenia, które ze styropianem i ZOMO się kojarzą, dla tego pokolenia są równie abstrakcyjne, jak II wojna światowa.
Dla nich ta najbardziej świeża historia, która mogła wywrzeć wpływ na ich decyzje, to katastrofa smoleńska i to wszystko, co działo się bezpośrednio po niej: najpierw dzień w dzień i noc w noc przed pałacem prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu, potem każdego 10. dnia miesiąca, do dzisiaj.
Sztabowcy PO zdawali sobie z tego sprawę. Myślę, że pokazywany przez ostatni tydzień kampanii spot zmontowany tylko i wyłącznie z prawdziwych scen, sfilmowanych na Krakowskim Przedmieściu i na stadionach opanowanych przez kiboli, w dużym stopniu przyczynił się do sukcesu PO.
Sukces Palikota ma podobne źródło. Zdobył gorszy wynik, bo w każdym społeczeństwie radykałowie są w mniejszości. Ale czterdziestu rozbójników w Sejmie może narobić niemałego zamieszania. I chyba nie warto ich lekceważyć i porównywać do drużyny w biało-czerwonych krawatach. Pierwsze pomruki burzy, która nadchodzi, już słychać.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?