Stanisław Łapieński-Piechota wniósł twórczy wkład do tej nieco już skostniałej tradycji. Architekt powiatowy uznał, że inspektorzy NIK byli tendencyjni, gdyż badali decyzje, w których doszło do naruszenia przepisów. Wprawdzie on wydawał te decyzje, jednak nie zmienia to istoty rzeczy.
Kontrola była "ustawiona", gdyż nie opisuje obszernie decyzji wydanych w zgodzie z przepisami. Źle się dzieje. Bo okazuje się, że inspektorzy NIK, niczym dziennikarze, hołdują zasadzie "bad news is good news". A powinno być odwrotnie. Powinni pochwalić. Spisać wszystkie dobre decyzje na wołowej skórze. Później stworzyć hymn, ewentualnie odę na cześć architekta.
Świat wówczas stałby się o wiele milszy. Przynajmniej dla niektórych. Złodzieje nie mieliby na karku złośliwych policjantów. Morderca mógłby liczyć na wyrozumiałość sędziów. Strażnicy miejscy wreszcie przestaliby dręczyć mandatami za złe parkowanie. W tak pięknym świecie nie byłoby także mowy o pisaniu równie złośliwych komentarzy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?