Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Knyszyn - legenda powstania nazwy

Tomasz Mikulicz [email protected] tel. 85 748 95 54
Miejscowi mówią, że pod tykocińskim zamkiem były kiedyś tajne przejścia, które prowadziły do pobliskiego kościoła
Miejscowi mówią, że pod tykocińskim zamkiem były kiedyś tajne przejścia, które prowadziły do pobliskiego kościoła Fot. materiały Urzędu Miasta Tykocin
Tym razem podróżujemy po okolicach Tykocina i Knyszyna. Poznajemy opowieść o tajnym, podziemnym przejściu pod tykocińskim zamkiem i odwiedzamy stolicę polskich bocianów. Zapraszamy też do skosztowania knysz, czyli pysznych pierogów z cebulką.

Dzisiejszą podróż po Podlasiu zaczynamy od zwiedzenia Tykocina. Znajduje się on mniej więcej w centralnym punkcie naszej mapy. Miasteczko jest niemałą gratką dla miłośników historii. Można tu zwiedzić barokowy kościół, synagogę z 1642 roku czy też podziwiać stylowy rynek. Stoi też tutaj rekonstruowany właśnie zamek z XV wieku.

- Ludzie opowiadają o tym, że kiedyś istniało tajne przejście prowadzące z zamku do pobliskiego kościoła. Prawda jest jednak taka, że kiedy w XVIII wieku budowano kościół, zamek był już zniszczony. Zresztą świątynia składa się po części z cegieł pochodzących z zamku. No, ale legenda to legenda - śmieje się Adam Rudawski, miejscowy historyk.

Teraz skierujmy się wzdłuż doliny Narwi delikatnie na zachód. Stoi tu malowniczy dworek Pentowo, a okolica jest znana przede wszystkim z bocianów.

- Na początku lat 90. przeszedł tędy huragan. Wiatr połamał wiele wierzchołków drzew. Z czasem zaczęły się tam sprowadzać bociany. Na początku było kilka gniazd, teraz mamy 26 - mówi z dumą Bogdan Toczyłowski, jeden z właścicieli dworku.

Osiem lat temu Pentowo zostało uznane za jedyną w kraju Europejską Wieś Bocianią. W sezonie jest tu więc mnóstwo miłośników ptaków.

Wiadomo, że po całym dniu wędrówek można zgłodnieć. Proponujemy więc udać się na północ do Knyszyna. Tutejsze gospodynie potrafią zrobić pyszne pierogi zwane knyszami. To od nich zresztą wzięła się nazwa miejscowości.

- Legenda głosi, że nazwę nadali podróżni, którzy zachwycili się tym specjałem i zapytali gospodyń, jak nazywa się ich wieś. Te odpowiedziały: "My leśni, Najjaśniejszy Panie, i leśne sioło". Podróżni wiedząc, że pierogi są nazywane knyszami, nadali temu miejscu nazwę Knyszyn - opowiada Tomasz Krawczuk, historyk i etnograf.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny