Powód? Bo zwróciły im uwagę, by przestali maltretować małego kotka.
Gdy dziewczynki trafiły do białostockiego szpitala wojewódzkiego, lekarze nie mogli uwierzyć własnym oczom. - Pracuję na chirurgii prawie 30 lat. Z takim bestialstwem jeszcze się nie spotkałam - powiedziała wtedy jedna z lekarek, opiekujących się dziewczynkami.
Miały wstrząśnienie mózgu i krwiaki na twarzy. A jedna z nich złamaną kość czołową. Widać też było ślady duszenia.
Bracia M. są znani w Sokółce. - To chuligani, bandyci i złodzieje - mówili o nich sąsiedzi.
Wobec najstarszego z nich, Wojciecha, prokurator wystosował już akt oskarżenia. Jest oskarżony o dwa czyny: rozbój i rozbój z pobiciem. - Pierwszy czyn dotyczy rozboju na innej osobie. Natomiast drugi obejmuje pobicie dziewczynek - wyjaśnia Anatol Pawluczuk, prokurator rejonowy w Sokółce.
- Czyn, o którym mowa w akcie oskarżenia zagrożony jest karą od 2 do 12 lat pozbawiania wolności - dodaje Pawluczuk.
Jaki wyrok wyda sąd? Przekonamy się wkrótce. Proces rusza za tydzień. Oskarżony będzie doprowadzony na rozprawę z aresztu, gdzie przebywa od połowy sierpnia.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?