A potem będą myśleć o fasadach i szyldach.
Kasprzak? Nie znamy go. Z nikim nam się on nie kojarzy. Ale niech najpierw ulicę wyremontują, a potem zmienią jej nazwę na ładniejszą - tak reagują mieszkańcy z ul. Kasprzaka w Łapach, na wieść o tym, że politycy PiS chcą dekomunizować ulice w Polsce.
Ulica Marcina Kasprzaka w Łapach. Kilka domów. Nawierzchnia w fatalnym stanie. W zasadzie nieprzejezdna. Błoto, kałuże. Uliczka odchodzi od Nowowiejskiej. Ludzie z Kasprzaka usłyszeli, że politycy z PiS wpadli na pomysł, by wszystkie ulice w kraju dekomunizować, ale nie mają nic przeciwko Kasprzakowi.
Ten od magnetofonów?
Kasprzak? Socjalista? No i co? - mówi Donata Górska, od 17 lat mieszkanka tej ulicy. - Niech politycy w rządzie zajmą się czymś bardziej poważnym.
Inni też działalnością patrona ulicy nigdy się nie interesowali.
- Mieszkam tu od 30 lat. Kiedyś ta ulica należała do Nowowiejskiej. Potem ją przemianowali na Kasprzaka - Zdzisław Jabłoński też go nie bardzo kojarzy.
- Kilkanaście lat temu nadano jej taką nazwę. To było wtedy jak komunizm upadał. Tylko jeden dom tu stał. I wtedy Kasprzak nikomu nie przeszkadzał. Ja tam do niego nic nie mam. Wręcz przeciwnie z niego to był dobry człowiek - dodaje śmiejąc się Mieczysław Zaniewski.
Większości Kaśprzak kojarzy się nie z socjalizmem a z dawną fabryką radio odtwarzaczy.
Oni wymyślili, my zapłacimy
Ludzi martwi przede wszystkim to, że jak już dojdzie do zmiany nazwy ulic, to za wszystko będą musieli zapłacić oni. A nie pomysłodawcy.
- Trzeba będzie wymieniać; dowody, dokumenty..... W urzędach przecież jest zapisane, że mieszkam na Kasprzaka. Jednym słowem wszystko do wymiany. I kto za to polityczne "widzimisię" zapłaci. No my - irytuje się Zdzisław Jabłoński. Bo ludzie mają pilniejsze potrzeby. - Tu się przejść nie da. Musimy brodzić po kostki w bajorze błota.
- Niech politycy najpierw nam drogę wyremontują. A dopiero potem myślą o nowej, ładniejszej nazwie - przeżywa Donata Górska.
- Może przemianować ją na ulicę "Zapomnianą" lub "Tam gdzie diabeł mówi dobranoc", albo "Błotna" - proponuje Mieczysław Zaniewski.. Bo tu tylko dziury i doły. Trzy lata o jej remont walczymy. I nic. Ciągle pieniędzy nie ma. Od czasu do czasu tylko spycharka przejedzie z piaskiem. Wyrówna. Deszcz popada. I od nowa gehenna - irytuje się Zaniewski.
Wola mieszkańców
Roman Czepe, burmistrz Łap nie chce zmieniać nazwy ulicy na siłę.
- Kasprzak to nie działacz PRL-owski, choć jako socjalista, nie jest moim wzorcem. Warto pamiętać, że walczył z carskim systemem. Choć SDKPiL nie opowiedziało się za niepodległością, skupiając się na walce z kapitalizmem, ale walczyli, i to z bronią w ręku, z zaborcami. I za to właśnie Kasprzak został powieszony na stolach Cytadeli Warszawskiej - wyjaśnia burmistrz i obiecuje, że temat zmiany nazwy ulicy podejmie tylko wtedy, gdy mieszkańcy tej ulicy wystąpią z taką inicjatywą.
W 1991 r. zostały zmienione nazwy ulic w Łapach. Na niektórych wróciliśmy przedwojenne nazwy: Plac XX-lecia stał na powrót Nowym Rynkiem, ul. Armii Czerwonej - Piękną, Manifestu Lipcowego - Główną, Waryńskiego - Długą. Zmieniono ul. 1 Maja na 3 Maja, gen. Świerczewskiego na ks. H. Bagińskiego, ul. Dziarnowskiego na kard. Wyszyńskiego, Dubois na Armii Krajowej, Konopki na Bronisława Szwarce, Hanki Sawickiej na gen. Maczka, Broniewskiego na Bociańską, Proletariacką na Piłsudskiego.
- Kasprzaka nikt wówczas nie zgłosił - mówi Czepe.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?