W Europejskich Dniach Mediów dla Młodzieży uczestniczyło trzynaście osób z Polski, w tym białostoczanka.
- O warsztatach dowiedziałam się od pani ze szkolnej biblioteki - opowiada Karolina Horoszko. - Nie wiedziałam dokładnie, co to jest, ale byłam pewna, że jeśli chodzi o media i młodzież, to muszę tam być.
Głównym motorem napędowym była mama. To ona ciągle przypominała Karolinie o wysłaniu kwestionariusza zgłoszeniowego.
Szczęśliwa trzynastka
Odpowiedzi na kilka pytań decydowały o tym, czy Karolina dostanie się na dni mediów, czy nie.
Jakie masz doświadczenie dziennikarskie? Dlaczego chcesz pojechać na warsztaty? Jak widzisz przyszłość europejskich mediów? Co cię cieszy, a co denerwuje w europejskich mediach?
Wysłała odpowiedzi i zgłoszenie.
Po kilkunastu dniach przyszła odpowiedź.
- To była sobota - wspomina Karolina. - Otwieram pocztę, a tam e-mail, że zostałam przyjęta. Spośród dwustu osób z Polski, które doszły do finału, wyłoniono trzynaścioro szczęśliwców. W tym mnie.
Jak sama przyznaje, do końca nie była pewna, czy ma jechać. Jednak ciekawość przeważyła.
- Pojechałam, żeby poznać młodych, zdolnych, kreatywnych, którzy mieszkają w innych miejscowościach i krajach i tak jak ja marzą o dziennikarstwie.
Intensywne trzy dni
Warsztaty były prowadzone w czterech grupach: telewizyjne, radiowe, on-line (internetowe), prasowe.
Karolina wybrała on-line o tematyce politycznej "Vote for me" (Głosuj na mnie). Szkolenia odbywały się w kilkuosobowych grupach, w których byli przedstawiciele różnych państw.
- W mojej grupie było dwóch Włochów, Hiszpanka, Francuzka i ja - opowiada Karolina. - Mieliśmy spotkania z posłami z Parlamentu Europejskiego z różnych krajów. W wolnym czasie, którego było naprawdę mało, zwiedzaliśmy muzea, parlament.
Program zajęć był bardzo napięty.
Made in Poland
Zajęcia odbywały się w jednej z sal parlamentu.
Najbardziej utkwiły jej w pamięci słuchawki, przez które deputowani słuchają obrad w swoich wersjach językowych.
- Made in Poland - mówi z uśmiechem Karolina.
Białostoczanka postanowiła demonstrować swoje pochodzenie.
- Do klapy marynarki przypięłam miniaturkę flagi Polski. A koleżankom z pokoju podarowałam pocztówki z Białegostoku. Chciałam pokazać, że nasze miasto jest naprawdę piękne i że warto tu przyjechać.
Jak mówi Karolina, wszyscy uczestnicy warsztatów dziennikarskich bardzo się zżyli, a grupa z Polski pokazała, że potrafi dobrze zaprezentować się w każdej sytuacji.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?