Kapelusze, rękawiczki i eleganckie suknie. Białostoczanie nosili się modnie (zdjęcia)
Moda Białegostoku
Białystok szarpały kryzysy, bardzo często wybuchały strajki. Zdarzyło się nawet, że pracę wstrzymano z powodu mody. - Był to bardzo zabawny strajk - mówi Jolanta Szczygieł-Rogowska. - Do kin wszedł film z Marleną Ditrich, gwiazda chodziła w spodniach. I co odważniejsze panie zaczęły ją naśladować. Jedna z pracownic fabryki przyszła do pracy w spodniach. Jak majster ją zobaczył, to kazał natychmiast iść do domu i się przebrać. Ona stanowczo odmówiła, zaczęła się awantura, bo kobieta należała do związków zawodowych, a te stanęły po jej stronie. No i fabryka stanęła.
Miasto walczyło też z bezrobociem, miało problem nawet z rzeką Białą, która potrafiła wystąpić ze swego niewielkiego koryta i zalać centrum miasta. I wtedy to pojawia się Seweryn Nowakowski, najpierw jako komisarz, potem zostaje prezydentem. W osobie wojewody Zyndrama Kościałkowskiego znajduje znakomitego współpracownika. Ten doskonale rozumiejący się duet sprawia, że Białystok staje się miastem nowoczesnym i pięknym, wykorzystując swój największy atut, jakim była zieleń. Powstaje park planty, bulwary.
Białostoczanie w niczym nie ustępują szykownie ubranym warszawiakom. Modę kreowały gwiazdy kina, ale też w samym mieście odbywały się pokazy, jak grzyby po deszczu wyrastały zakłady krawieckie, było wiele sklepów z materiałami - fabryki włókiennicze zresztą znajdowały się pod bokiem. Białostoczanki z tego korzystały, wszystkie nowinki w ubiorach natychmiast trafiały do Białegostoku. Wystarczyło, że Hanka Ordonówna pokazała się w jakieś kreacji, a już modystki i zdolne krawcowe tworzyły takie same suknie czy kostiumy.