Dlaczego warto czytać książki?
- A to zależy od człowieka. Każdy określa sobie sam, dlaczego te czy inne książki warto czytać.
A Pani zdaniem?
- Po pierwsze - książki przynoszą zapomnienie i oderwanie od rzeczywistości, więc pomagają przetrwać czasem trudne chwile. Po drugie - czyta się je dla samej przyjemności. Wcale niekoniecznie po to, by pozbyć się kłopotów czy jakichś życiowych zawirowań.
Co takiego przyjemnego dla Pani jest w czytaniu.
- Czytanie to przyjemność delektowania się słowem czy historią zawartą w słowach.
Dlaczego jeszcze, Pani zdaniem, czyta się książki?
- Dlatego, że czytając, człowiek dowartościowuje się, sam się dookreśla. Czasem może znaleźć albo swoje odzwierciedlenie w jakiejś postaci, albo uzupełnić coś, czego czasem wydaje się, że mu brakuje. Czyta się, żeby się pośmiać, żeby przeżyć przygody. Znaleźć się w miejscach, w których się wcześniej nie było - albo nie ma się szansy być.
Wiem, że jest Pani wielkim zwolennikiem bibliotek.
- Książki są drogie. Biblioteki służą rozmaitą pomocą.
Jak zachęcić dziecko do pójścia do biblioteki?
- No właśnie - pierwszy raz dziecko samo nie pójdzie do biblioteki. Ktoś je musi tam zaprowadzić. Często są to rodzice, czasem obowiązkowo pani w szkole, bo w pierwszej klasie jest wizyta w bibliotece. Dzieci wtedy zakładają karty i na tym często w zasadzie przygoda z biblioteką się kończy. Tak naprawdę, aby skutecznie zachęcić dziecko, przyda się rodzic, babcia, dziadek, jakiś opiekun, który sam lubi czytać albo uznaje przynajmniej, że jest to wartościowe i jest pewną alternatywą do dzisiejszych rozrywek, takich stereotypowych, skomputeryzowanych. Warto z wizyty w bibliotece zrobić święto, wycieczkę. Zaciekawić dziecko, opowiedzieć wcześniej, że będzie w nowym miejscu, że będzie traktowane jak dorosłe, będzie miało swoją kartę biblioteczną, a na niej wypisane swoje imię i nazwisko. Uprzedzić, że będzie mogło dokonywać wyboru.
No właśnie - wybór. Nie zawsze dziecko wybiera te książki, które uznajemy za wartościowe. A i sami opiekunowie nie zawsze wiedzą, co polecić maluchowi.
- Jeśli się nie wie, co zaproponować dziecku, warto zapytać panią bibliotekarkę. Panie w tych trzech bibliotekach, w których zapisana jest moja córka, naprawdę są bardzo fajne i bardzo chętne do pomocy. Zwłaszcza gdy widzą, że nie przychodzi się do biblioteki po różowe książki o Barbie albo po lektury szkolne - co też jest jak najbardziej właściwe - tylko dla samej przyjemności czytania. Z mojego doświadczenia więc wiem, że panie w bibliotece chętnie pomogą dokonać wyboru. A oferta biblioteczna jest coraz lepsza, coraz szersza, coraz lepsze książki też są dla dzieci, a to dlatego, że coraz więcej takich książek się ukazuje.
A jeśli dziecko chce czytać tę różową książkę o Barbie? Co wtedy robić?
- To jest bardzo trudne pytania. Generalnie - ja pozwalam. Przy czym mam na to metodę. Mojej córce czytałam w zasadzie od pierwszego dnia po urodzeniu - wierszyki, bajeczki, bardzo mocno wyselekcjonowane. I moje dziecko w wieku lat mniej więcej pięciu zaczęło doceniać mój wybór. A ponieważ nie umiało wtedy jeszcze czytać, oceniało książkę po grafice. I już wiedziała, że te różowe książki są wszystkie takie same i że są nudne. Więc warto pokazywać dziecku inne możliwości - ale od najwcześniejszych lat, zanim grupa rówieśnicza wpłynie na wybory, zanim media wpłyną na to, co jest według dziecka pożądane. Choć tak naprawdę nie ma nic złego w różowej Barbie. Lepiej, żeby dziecko czytało książki o różowej Barbie bądź też o innych księżniczkach. Zresztą jest też parę fajnych książek o księżniczkach, które odbiegają od stereotypów. Lepiej to niż nic.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?