Już wszystko jasne. Na tę lokatę w przyszły poniedziałek awansuje Magdalena Fręch!

Polka ma za sobą bardzo udane dni. Nie tylko po raz pierwszy w karierze zaszła tak daleko w wielkoszlemowym turnieju, ale też odniosła debiutanckie zwycięstwo z tenisistką klasyfikowaną w czołowej dwudziestce światowego rankingu (Francuzka Caroline Garcia w drugiej rundzie).

Grę Magdy docenili także organizatorzy imprezy, którzy jedną z akcji w trzeciej rundzie, która zakończyła się po myśli naszej tenisistki, wybrali do grona pięciu najlepszych z pierwszego tygodnia Australian Open.

Dzięki awansowi aż do czwartej rundy w Melbourne Fręch powiększyła swój dotychczasowy dorobek o 220 punktów. Sukces pozwoli naszej tenisistce na awans w przyszły poniedziałek na najwyższe w karierze, 51. miejsce w klasyfikacji. Notowana tuż przed nią Anna Blinkowa ma jedynie siedem oczek więcej na koncie, niewykluczone więc, że Polce uda się w najbliższym czasie znaleźć w gronie 50. najlepszych tenisistek globu.

Łodzianka w klasyfikacji wyprzedzi m.in. Magdę Linette, która po 12. miesiącach spędzonych w ścisłej czołówce rankingu, w najnowszym zestawieniu znajdzie się na 56. pozycji, ze stratą do rodaczki wynoszącą 59. punktów.

Spory awans rankingowy będzie dla naszej tenisistki miał duże znaczenie, jeśli chodzi o udział w turniejach najwyższej rangi. Do tej pory Polka z reguły musiała przebijać się przez kwalifikacje, wysoka pozycja w klasyfikacji (o ile nasza tenisistka nie zacznie szybko się w niej osuwać) spowoduje, że w najważniejszych tysięcznikach (m.in. Indian Wells), będzie mieć od razu zapewnione miejsce w turnieju głównym

Po zakończeniu zmagań w Melbourne Fręch planuje tygodniową przerwę w turniejowych startach. Na kort wróci w lutym - weźmie wówczas udział w imprezie rangi 250, która odbędzie się w rumuskiej miejscowości Kluż-Napoka.