Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia - Zawisza Bydgoszcz. Transmisja TV online (wideo)

Tomasz Dworzańczyk
Dzisiejsze spotkanie zostanie rozegrane dziś o godz. 18 na stadionie przy ul. Słonecznej.
Dzisiejsze spotkanie zostanie rozegrane dziś o godz. 18 na stadionie przy ul. Słonecznej. Anatol Chomicz
Żółto-czerwoni dzisiejszym meczem 16. kolejki z Zawiszą Bydgoszcz rozpoczną drugą rundę rozgrywek. Dorobek ekipy Piotra Stokowca na półmetku sezonu zasadniczego nie jest najlepszy, ale mimo wszystko daje pewne nadzieje na zakwalifikowanie się do pierwszej ósemki. Pod warunkiem, że takie spotkania jak te najbliższe, będą zwycięskie.

Białostocki zespół w tym roku czeka jeszcze sześć meczów, w tym aż pięć w roli gospodarza. To dobra okazja, żeby wzbogacić dorobek punktowy i jeszcze przed zimą zadomowić się w bezpiecznej strefie.

**Zobacz też:

Jagiellonia Białystok podejmie Zawiszę. Transmisja TV online

**

- Do wszystkich pozostałych spotkań będziemy wychodzić z nastawieniem, żeby wygrać i na pewno nikomu nie oddamy łatwo pola. Przeciwko Zawiszy musimy narzucić swoje warunki gry i zamierzamy zdominować przeciwnika - zapowiada Stokowiec. - Jesteśmy dobrze przygotowani i skupiamy się na tym, na co mamy wpływ, czyli jest odpowiednia gotowość do walki i mobilizacja. Nie zaprzątamy natomiast sobie głowy rzeczami na które wpływu nie mamy, jak na przykład pogoda, czy sędziowanie - dodaje.

**Zobacz też:

Jagiellonia Białystok - Zawisza Bydgoszcz online

**

Szkoleniowiec Jagi nawiązuje w ten sposób do ostatniego spotkania z Piastem Gliwice, przegranego 1:2, głównie ze względu na złe decyzje arbitra, który wypaczył wynik meczu. Ale obiektywnie trzeba stwierdzić, że gra żółto-czerwonych była bardzo słaba. To nie był ten zespół z meczów z Górnikiem, czy Lechem.

Źródło: T-Mobile Ekstraklasa/x-news

- Z oceną tego spotkania nie byłbym tak surowy. Do momentu błędu sędziego realizowaliśmy nasze założenia. Prowadziliśmy 1:0 i nie pozwalaliśmy Piastowi na zbyt wiele. Niestety, ten plan został w pewnym momencie brutalnie przerwany - kwituje Stokowiec, który jednak przyznaje, że jego piłkarze grali w Gliwicach słabiej. - Każdy zespół w lidze ma lepsze i gorsze dni. Owszem, nie kleiła nam się za bardzo gra w ataku, ale wiadomo, że musieliśmy sobie tam radzić bez Daniego. Jak życie pokazało, od niego wiele zależy. To jest lider drużyny, bez którego prezentujemy się inaczej - dodaje.

Hiszpan w meczu z Piastem pauzował za żółte kartki. Kara na szczęście jest już za nim i miejmy nadzieję, że dziś wraz z nim wróci w szeregi żółto-czerwonych polot, którego ewidentnie brakowało w Gliwicach. Niestety, pod znakiem zapytania jest występ Niki Dzalamidze, który na Śląsku nabawił się kontuzji. Na razie nie wiadomo, czy uraz pozwoli Gruzinowi zagrać przeciwko Zawiszy.

- Ostateczny komunikat w tej sprawie wyda lekarz klubowy, ale nie są to rokowania pomyślne. Wiele wskazuje, że w jego przypadku skończy się zabiegiem chirurgicznym w stawie skokowym. Nika został kopnięty już na początku meczu. To też jest zresztą znamienne, że jak on popełnił w tym sezonie cztery faule, to zobaczył trzy żółte kartki. A jak jego, czy Daniego rywale wycinają konsekwentnie w każdym meczu po sześć, czy osiem razy, to nic się nie dzieje - zauważa Stokowiec.

Przeciwko Zawiszy zabraknie też pauzującego za czerwoną kartkę Ugo Ukaha. Inny stoper Jagi Martin Baran jest kontuzjowany, dlatego otwiera się szansa przed Tomaszem Porębskim, który w tym sezonie zaliczył tylko krótki epizod w meczu z Lechem.

- To będzie najsilniejszy skład, na jaki nas stać. Tomek Porębski jest przygotowany i nie mam obaw, co do jego formy. Wcześniej swoją szansę wykorzystali inni zawodnicy, którzy wskoczyli do jedenastki i podobnie może być w przpadku kolejnych - dodaje Stokowiec.

Być może miejsce w składzie odzyska też Tomasz Bandrowski, który jest alternatywą w środku pola wobec popełniającego błędy Alexisa Norambueny.

Jednym z tych, który wskoczył do wyjściowego składu jest Krzysztof Baran, który w ostatnich kilku meczach zajął miejsce Jakuba Słowika między słupkami i jak na razie spisuje się bardzo dobrze.

- Z każdym meczem nabieram pewności i staram się bronić jak najlepiej. Co do najbliższego spotkania mogę zapewnić, że w zespole jest podwójna mobilizacja. Przegrany mecz z Piastem już wymazaliśmy z pamięci i teraz koncentrujemy się już tylko na Zawiszy - mówi Baran.

Bramkarz Jagi będzie musiał zwrócić szczególną uwagę na Brazylijczyka Luisa Carlosa, który w bieżącym sezonie zdobył już cztery bramki. O jedną mniej ma dobrze znany w Białymstoku Vahan Geworgyan. Wątków związanych z Podlasiem jest zresztą w ekipie beniaminka więcej. Podstawowym obrońcą Zawiszy jest były piłkarz żółto-czerwonych Igor Lewczuk, w pomocy od czasu do czasu grywa inny były jagiellończyk Hermes, a trenerem bydgoskiego zespołu jest Ryszard Tarasiewicz, który w latach 2006-2007 prowadził białostoczan.

Jego obecny zespół na półmetku rozgrywek ma oczko więcej od Jagiellonii i plasuje się na 9. pozycji. Oba zespoły w tym sezonie zmierzyły się na inaugurację rozgrywek. Wówczas w Bydgoszczy triumfowali żółto-czerwoni, którzy wygrali 1:0 po golu Bekima Balaja. W porównaniu do tamtej potyczki w zespole beniaminka zabraknie pauzującego za czerwoną kartkę Heralda Goulona (nie zagra też kontuzjowany Bernardo Vasconcelos, który do Bydgoszczy trafił później).

Dzisiejsze spotkanie zostanie rozegrane dziś o godz. 18 na stadionie przy ul. Słonecznej. Transmisja w Canal + Family i Polsacie Sport.

Mecz Jagiellonia Białystok - Zawisza Bydgoszcz. Transmisja w internecie TV na żywo

link 1

link 2

link 3

link 4

Czytaj e-wydanie »

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny