Bogdan Zając (Jagiellonia): - Nasza postawa wynika z postawy przeciwnika. To nie jest koncert życzeń. Wychodząc na boisko mamy swoje założenia, automatyzmy. Po drugiej stronie jest przeciwnik, który nie zawsze pozwala rozwinąć skrzydła. Dzisiaj było wiele faz gry, kiedy musieliśmy skupić się na dobrej obronie, żeby uchronić się od utraty bramki, a później szukać swoich szans. W pierwszej połowie mieliśmy ich więcej, po zmianie stron nie było ich za wiele. Mając taki wynik trzeba go pilnować, wiemy z kim gramy. Dzisiejszy mecz wyglądał tak, że nie można było się zbytnio otworzyć, żeby nie stracić bramki.
Robimy swoje, pracujemy systematycznie, mamy swoje schematy w rozegraniu. Wiemy, jak kluczowym zawodnikiem jest dla nas Taras. Było nam go dzisiaj bardzo brak. Tak jak wspomniałem, nie jest to koncert życzeń. Kiedy nie ma Tarasa wchodzą następni, którzy muszą zostawić zdrowie i serce na boisku. Dzisiaj ten cenny punkt wywalczyliśmy właśnie sercem.
Czesław Michniewicz (Legia): - Nie rozpoczęliśmy tego meczu tak, jak sobie to wymarzyliśmy. Chcieliśmy atakować, być na połowie przeciwnika i stwarzać sytuacje. Tak się nie stało i rywal wykorzystał nasz błąd. Na szczęście szybko wróciliśmy do gry, zaczęliśmy grać składnie i kombinacyjnie. Wywalczyliśmy rzut karny, który Tomek Pekhart zamienił na bramkę. Później mecz troszeczkę się wyrównał, mieliśmy jeszcze sytuacje do przerwy. Ogólnie oceniam to spotkanie pozytywnie, choć wynik nie jest taki, jakiego oczekiwaliśmy. Sytuacji mieliśmy na tyle dużo, że powinniśmy je wykorzystać.
Wywiad z prezesem Jagiellonii Białystok Wojciechem Pertkiewiczem
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?