Chodzi o sezon 2002/2003, kiedy Hermes był zawodnikiem Korony Kielce. Piłkarze kieleckiego klubu mieli robić zrzutki na łapówki dla sędziów. Przed sądem powszechnym postępowanie wciąż jest w toku i w myśl obowiązującego prawa Hermes jest niewinny do momentu udowodnienia mu stawianych zarzutów.
Ale organy PZPN nie muszą czekać na orzeczenia sądu.
- Zawodnik twierdził, że nie wiedział na co przeznaczane są pieniądze, jednak materiał dowodowy pokazał, że musiał mieć tego świadomość - uzasadniał przewodniczący WD PZPN Artur Jędrych.
Mimo niekorzystnej decyzji organu futbolowej centrali rutynowany pomocnik pozostanie jagiellończykiem.
- Hermes może nadal grać u nas, bo decyzja nie ma rygoru natychmiastowej wykonalności - tłumaczy rzeczniczka Jagiellonii Agnieszka Syczewska. Poza tym możemy się odwołać od tego i zapewne to uczynimy - dodaje.
Jaga może w terminie 14 dni od daty doręczenia decyzji wydziału złożyć odwołanie do Związkowego Trybunału Piłkarskiego PZPN. Do momentu uprawomocnienia decyzji Hermes będzie nadal w kadrze żółto-czerwonych, która obecnie przebywa na obozie w Turcji.
W wypadku uprawomocnienia się decyzji o dyskwalifikacji umowa Jagi z Hermesem zostanie rozwiązana.
Więcej o dramacie wywołanym przez PZPN dyskwalifikacją Hermesa przeczytasz w piątkowym papierowym wydaniu magazynu Kuriera Porannego.
Czytaj e-wydanie »Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?