Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Jagiellonia Białystok - Zagłębie Lubin. Oba zespoły postawią na atak.

Tomasz Dworzańczyk
Bruno i jego koledzy ostatnio w Warszawie mieli pecha i przegrali z Legią. Może jutro szczęście będzie po stronie jagiellończyków.
Bruno i jego koledzy ostatnio w Warszawie mieli pecha i przegrali z Legią. Może jutro szczęście będzie po stronie jagiellończyków. fot. Wojciech Wojtkielewicz
Żółto-czerwoni podejmą jutro niepokonane wiosną Zagłębie Lubin. Spotkanie zapowiada się niezwykle interesująco, bowiem obie ekipy zbierają za ostatnie występy bardzo pochlebne recenzje. Własne boisko przemawia za podopiecznymi Michała Probierza, z kolei Miedziowi przyjadą do Białegostoku po czwarte z rzędu wyjazdowe zwycięstwo.

Zdajemy sobie sprawę, że Zagłębie jest bardzo groźne i spodziewam się trudnego meczu. Kluczem do sukcesu będzie opanowanie drugiej linii - mówi Probierz.

Szkoleniowiec Jagi prawdopodobnie przystąpi do spotkania już z nowym, dwuletnim kontraktem. Rozmowy z białostockimi działaczami prowadzone od dłuższego czasu przyniosły pozytywny efekt. Podpisy na nowej umowie mają zostać złożone podczas zapowiedzianej na dziś konferencji prasowej.

- Poczekajmy do piątku. Na razie niczego nie komentuję - mówi Probierz.

Kontrakt w cieniu meczu

Przedłużenie kontraktu z trenerem oznaczałoby, że włodarze Jagi już chyba uwierzyli, że utrzymanie się w lidze jest pewne. Tym bardziej wszystkim w klubie powinno zależeć na jutrzejszym zwycięstwie z Zagłębiem, które znacznie przybliżyłoby białostoczan do celu.

- Gramy u siebie, ale nie zapominajmy, że rywale właśnie na wyjazdach spisują się znakomicie - zauważa Probierz. - Musimy zagęścić środek pola, bo stamtąd grozi nam największe zagrożenie - dodaje.

Na szczęście wśród żółto-czerwonych nie brakuje dobrych pomocników. Pole manewru szkoleniowca zmniejsza jedynie kontuzja Marcina Burkhardta, który wciąż nie doszedł do pełni sił i w jutrzejszym meczu nie wystąpi. Pozostali zawodnicy są gotowi do gry. Na boisko powinien wybiec Thiago Cionek, sponiewierany w Warszawie przez Bartłomieja Grzelaka z Legii.

- Głowa jeszcze mnie boli, ale nie wyobrażam sobie, bym miał nie zagrać z Zagłębiem - mówi Brazylijczyk.

W ekipie Miedziowych sytuacja kadrowa też jest dobra. Wszyscy są zdrowi, oprócz Szymona Pawłowskiego. Zagłębie udowodniło jednak wiosną, że nawet bez niego potrafi radzić sobie znakomicie.

- Nie zmienia to faktu, że czeka nas w Białymstoku ciężki mecz. W moim odczuciu cichym faworytem jest Jagiellonia - przyznaje trener Zagłębia Marek Bajor.

Jagiellonia była lepsza

Szkoleniowiec gości jest bardzo chwalony za ofensywny styl gry swojego zespołu. Odkąd przejął drużynę po Franciszku Smudzie, nie zanotował jeszcze porażki. Prawdziwym objawieniem stał się Ilijan Micanski, który wiosną strzelił już siedem goli.

- W Białymstoku też nie brakuje indywidualności, bo są chociażby Tomek Frankowski i Kamil Grosicki - zauważa Bajor. - Może ostatnio obaj nie są w najlepszej formie, ale godnie zastępują ich inni. Nawet w ostatnim przegranym meczu z Legią w Warszawie, moim zdaniem, Jagiellonia była lepsza - kończy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na poranny.pl Kurier Poranny